Raport przygotowany dla organizacji C40 Cities został opublikowany w 2019 roku. Zawarto w nim propozycje działań, które mogłyby pomóc w ograniczeniu globalnego wzrostu średniej temperatury do poziomu 1,5 stopnia Celsjusza - wskazywanego jako cel tzw. porozumienia paryskiego ONZ zawartego w 2015 roku. Głównym środkiem ograniczenia wzrostu średnich temperatur ma być redukcja emisji gazów cieplarnianych. Działania uwzględnione w raporcie C40 to m.in. ograniczenie wykorzystania dóbr konsumpcyjnych, których produkcja i dystrybucja szczególnie przyczynia się do wzrostu globalnych emisji - jak np. produkcja mięsa czy transport lotniczy. Mniej mięsa, nabiału i samochodów. Kaczyński: Szaleństwo Raport odbił się szerokim echem w mediach i był krytykowany przez rządzących. Odniósł się do niego także Jarosław Kaczyński, który w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" propozycje nazwał "szaleństwem". - Chcę to mocno podkreślić: my jesteśmy za wolnością, nie chcemy sztucznych ograniczeń w imię jakichś ideologii. Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki - mówił prezes PiS. Kaczyński zwrócił uwagę, że "z tych projektów wynika, że każdy mógłby zjeść rocznie maksymalnie 16 kg mięsa" i że jest to mniej niż w czasie stanu wojennego i mniej niż później dostawali pracownicy umysłowi, bo "na kartkach od Jaruzelskiego było po 2,5 kg na miesiąc, czyli 30 kg rocznie". Trzaskowski o słowach Kaczyńskiego: Absurd Na słowa szefa PiS zareagował Rafał Trzaskowski, który nazwał całą sprawę "mięsną aferą". "Próba wmówienia Polakom, że moja wygrana w wyborach może skutkować wprowadzeniem kartek na mięso - jest absurdalna" - napisał prezydent Warszawy na Facebooku. "Równie dobrze Pan i Pana formacja moglibyście próbować wmówić Polakom, że w rządzonej przeze mnie Warszawie mięso będzie dostępne tylko w tłusty czwartek, że Żoliborz zmieni nazwę na C-40, a w przedszkolach tej dzielnicy będzie dostępny tylko jarmuż i kalarepka. Nabiał będzie można kupić tylko na hasło 'nie cierpię PiSu', a za noszenie nowych ubrań będzie kara ciężkich robót przy pieleniu miejskich grządek" - napisał Trzaskowski. Stwierdził, że "powtarzana ciągle teza, jakoby Prawo i Sprawiedliwość była formacją broniącą polskiej wolności to największe kłamstwo polskiej polityki po 1989 roku", a "przedstawianie Kaczyńskiego jako człowieka wolności, człowieka dającego Polakom prawo wolnego wyboru to największa manipulacja w dziejach". Trzaskowski do Kaczyńskiego: Pan nienawidzi wolności "Pan nienawidzi wolności. Chce Pan ograniczać prawa Polaków, wprowadzać zakazy i narzucać nam swoje - jedynie słuszne - rozwiązania. Pana wizja świata, to nic innego jak próba podporządkowania Panu całego państwa zgodnie z zasadą 'państwo to JA-rosław'" - uznał prezydent Warszawy. Dodał, że "tak właśnie zbudowany" jest PiS. "Nie ma wśród jej członków nikogo, kto miałby odwagę myśleć samodzielnie, kto miały odwagę wyjść poza ramy wyznaczone przez swojego wodza. Wprowadził Pan wśród członków PiS totalny zamordyzm i zniewolenie. I Pan ma czelność mówić, że PiS to partia wolności? Przecież skrót PiS wcale nie oznacza prawa i sprawiedliwości, tylko wdrażany w imię tych dwóch wartości Paraliż i Strach" - napisał Trzaskowski. Trzaskowski o Kaczyńskim: Przekonany o własnej nieomylności Prezydent stwierdził, że rządy PiS to "jeden wielki ciąg polityki zakazów i ograniczeń". "Te zarzuty odpiera Pan zasłaniając się kłamliwą narracją, że chodzi o 'wojnę cywilizacji śmierci z cywilizacją życia'. To pusty slogan, wygodna fasada, za którą kryje się Pana rzeczywista motywacja, a więc chorobliwa wręcz niechęć do wolności, totalny brak wiary w ludzi i ich wybory, a na koniec silne przekonanie, że jest Pan najmądrzejszy, przekonany o własnej nieomylności i słuszności swoich racji. Bo Pana życiowe doświadczenia i wybory są tak niebywale bogate" - podkreślił. Dodał, że szef PiS "traktuje Polaków jak swoich poddanych, a nie samodzielnie myślący naród". "Zamiast dialogu na temat nowoczesnej wizji państwa - rozmowy o tym, jak Polska ma wyglądać za kilkanaście i więcej lat, jak walczyć ze skutkami ocieplenia klimatycznego, (...) funduje nam Pan szczucie" - napisał Trzaskowski. "Gardzi Pan ludźmi wolnymi, ale szanuje konformistów, ludzi bez kręgosłupa i wiedzy - specjalistów znających się wyłącznie na topornej propagandzie, tworzących sitwę partyjnych kolegów i zatrudnianych przez nich pociotków" - uznał prezydent stolicy. "Polacy jak leszczyna" Trzaskowski zauważył, że w jednej kwestii się z Kaczyńskim zgadza. Chodzi o nadchodzące wybory. "Będą starciem podobnym do tego, które miało miejsce w 1989 roku" - napisał. Prezydent stolicy swój wpis zakończył słowami piosenki Wojciecha Młynarskiego "Moje ulubione drzewo". Przypomniał, że Polacy są jak leszczyna, "...jak ją za mocno przygiąć w lewo, to w prawo się odgina, a jak za mocno przygiąć w prawo, to w lewo bije z wprawą".