Bartosz Kramek, Ludmiła Kozłowska i założona przez nich organizacja Otwarty Dialog pozwali Macieja Wąsika po serii jego wypowiedzi z lat 2018-2019 na temat działalności fundacji. Były wiceszef MSWiA publicznie zarzucał krytykującym działania ówczesnej władzy aktywistom m.in. powiązania z Rosją, działania hybrydowe i pranie pieniędzy. Sąd zadecydował, że obecny europoseł musi opublikować w mediach oficjalne przeprosiny, a także wypłacić po 10 tys. zadośćuczynienia dla Kramka, Kozłowskiej i samej fundacji. Wąsik nie wywiązał się z postanowienia, dlatego w czerwcu komornik zajął jego konto. Maciej Wąsik pociągnięty do odpowiedzialności. Europoseł nie uniknął zapłaty - Pieniądze od Mariusza Wąsika są na koncie naszej fundacji - potwierdził Bartosz Kramek. Organizacja otrzymała w czwartek przelew w wysokości 27,6 tys. zł. Są to właśnie pieniądze ściągnięte od polityka PiS. Na tym aktywiści nie zamierzają jednak poprzestać. W kolejnym kroku fundacja zamierza wyegzekwować od Macieja Wąsika wywiązanie się z pozostałej części wyroku, tj. opublikowanie przeprosin we wskazanych przez sąd mediach. Europoseł miał na to czas do 8 marca. - Nie zrobił tego, w związku z czym wniosek o egzekucję sądową jest już gotowy i zostanie złożony w sądzie - poinformował Kramek. Pełnomocnik fundacji adwokat Dawid Biernat wniósł we wniosku o publikację przeprosin w ciągu trzech dni od uprawomocnienia się wyroku sądu pod rygorem 5 tys. zł kary za każdy dzień zwłoki. Łącznie Wąsik miał do zapłaty ponad 50 tys. zł, z czego 30 tys. zł to należność główna czyli zadośćuczynienie, ponad 11 tys. zł to odsetki, ponad 7,6 tys. zł - koszty procesu. 900 zł - koszty zastępstwa w egzekucji oraz niespełna 5 tys. zł - koszty egzekucji. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!