Za przyjęciem projektu uchwały zagłosowało 432 posłów i posłanek, w tym: PiS - 175, KO - 148, Polska 2050 - 32, PSL - 32, Lewica - 26, Konfederacja - 16 oraz Kukiz15 - 3. Większość bezwzględna wynosiła 217. W trakcie głosowania nikt nie był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Głosu nie oddało jednak 25 posłów, w tym liderzy największych ugrupowań: Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Komisja ds. Pegasusa powołana. Czym się zajmie? Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r. We wtorek poseł PiS Michał Wójcik złożył poprawkę, by komisja rozszerzyła badany okres na lata 2007-2023. W środę poprawka została odrzucona. Debata nad powołaniem komisji śledczej odbyła się we wtorek. - Musi ona wyjaśnić, kto podjął decyzję o zakupie, kogo podsłuchiwaliście, co się działo z danymi operacyjnymi, dlaczego zaprzyjaźnieni pseudodziennikarze z TVP dostawali te materiały, a następnie fabrykowali i zmieniali treści - mówił podczas debaty Dariusz Joński z KO, zwracając się do posłów PiS. - Musimy wiedzieć, kto na to wydał zgodę, kto kogo podsłuchiwał i w jakim celu - wskazywała Paulina Matysiak z Lewicy. Marcin Porzucek z PiS zwracał uwagę na "jeden wielki niewypał". Jak zaznaczył, że komisja ds. Pegasusa byłaby trzecią komisją śledczą w tej kadencji Sejmu, a jego zdaniem do tej pory żaden z tych organów nie wniósł nic nowego. Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej ds. Pegasusa złożyli 21 listopada ubiegłego roku posłowie klubu KO. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!