- Namawiam do tego, by zmobilizować się przed przyszłorocznymi wyborami. Nasza formacja zasługuje na trzecią kadencję. Musimy wiedzieć o tym, że nasi przeciwnicy chcą, żeby "było, jak było" - powiedział na początku swojego przemówienia w Żywcu Jarosław Kaczyński. Prezes PiS w Żywcu: Przestaliśmy się dawać okradać Zdaniem prezesa partii rządzącej, poprzednia władza "nie wychodziła z komunizmu", w przeciwieństwie do społeczeństwa "za sprawą największego ruchu w dziejach świata, czyli 'Solidarności'". Kaczyński chwalił się, że dzięki "zatrzymaniu rabunku" obywateli, w ciągu siedmiu lat udało się zgromadzić ok. bilion złotych więcej niż w poprzednim, analogicznym okresie. - Myśmy przestali się dawać okradać - stwierdził prezes PiS. W dalszej części swojego wystąpienia szef Zjednoczonej Prawicy przypomniał o obowiązku wypłaty odszkodowań za zniszczenia wojenne przez Niemcy. - My musimy obronić polską suwerenność. Chcę, aby relacje polsko-niemeckie były dobre, ale nie można traktować nas, jak się chce. Niemcy muszą wypłacić nam reparacje - powiedział. Jarosław Kaczyński zaznaczył, że wciąż trzeba umacniać granicę z Rosją i Białorusią, aby uniknąć ponownego ataku hybrydowego ze Wschodu. Podkreślił też znaczenie pomocy Ukrainie oraz potrzebę ciągłego wzmocnienia polskiej armii. - Ukraińcy się bronią, my im pomagamy. Musimy być w czołówce tych, którzy powiedzą po tej wojnie, że: Zwyciężyliśmy! I to musi być taka władza, która dba o Polaków - przekazał zebranym, po czym na sali rozległy się oklaski. Na spotkaniu nie mogło też zabraknąć kwestii dotyczącej inflacji. - My nie chcemy doprowadzić do szoku. Do wielkiego bezrobocia. (...) Dlatego tak "delikatnie" walczymy z inflacją, ale to naprawdę społeczeństwu dużo bardziej się opłaca niż "ostra" walka, która część ludzi wyrzuciłaby na bruk, a prawie we wszystkich, może poza tymi najbogatszymi, by uderzyła - przekonywał prezes PiS. Pytania do Kaczyńskiego. Przyznał, że popiera polexit? Po wystąpieniu, Jarosław Kaczyński tradycyjnie odpowiadał na spisane wcześniej pytania. Jedno z nich dotyczyło scenariusza, w którym PiS wygrywa w nadchodzących wyborach. i czy w takiej sytuacji rządzący postawiliby "głosujących przeciwko Polsce w UE posłów" przed Trybunałem Stanu. - Trzeba być czasem wężem, czasem lwem - zaczął odpowiedź skierowaną do żywieckiej publiczności gość. - Chcemy twardo walczyć o interesy w Unii. Chociaż to wymaga różnego rodzaju zwrotów. Tak będziemy to robić, a nie jakimiś takimi bardzo prostymi metodami, które niektórzy zalecają, ale niestety nie mają żadnej mocy. Można sobie różne rzeczy napisać, bo papier wszystko wytrzyma, ale jednocześnie trzeba się liczyć z realiami - argumentował prezes. - My nie mamy zamiaru z Unii Europejskiej występować - deklarował polityk kontynuując myśl. - Jakbyśmy to zrobili, co moralnie jest słuszne, ja bym był całkowicie za tym. Tylko że by to oznaczało, że właśnie występujemy z Unii. Bo Parlament Europejski formalnie nie jest przestawicielstwem narodów, tylko po prostu wszystkich sił politycznych i te siły mają autonomię wobec swoich zobowiązań narodowych - wyjaśnił prezes.