Prezes Trybunału Konstytucyjnego wydała oświadczenie po medialnych spekulacjach dotyczących przyczyn utajnienia jej oświadczenia majątkowego. "Zgodnie z obowiązującymi przepisami każdy sędzia Trybunału Konstytucyjnego ma prawo złożyć wniosek o nadanie klauzuli zastrzeżone dla swojego oświadczenia majątkowego. Wszystkie dotychczas złożone wnioski są całkowicie uzasadnione" - czytamy w piśmie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-julia-przylebska,gsbi,363" title="Julii Przyłębskiej" target="_blank">Julii Przyłębskiej</a>. Prezes TK określiła doniesienia na temat swojego majątku jako "bezprawną, nieuzasadnioną i niesprawiedliwą nagonkę na jej osobę". "Od kilu lat ja i moja rodzina jesteśmy bezpardonowo i nieuczciwie atakowani przez niektórych dziennikarzy i polityków. Ingeruje się w nasze prywatne życie, tworzy się nieuczciwe narracje na podstawie domysłów i spekulacji. Pozbawia się nas prawa do prywatności. Ostatnio pojawił się wobec nas zarzut rzekomego ukrywania posiadania domu" - stwierdziła Przyłębska. "Nigdy nie ukrywałam majątku. Spłacamy kredyt" "Nigdy nie ukrywałam swojego majątku, na który wspólnie z mężem - wykładowcą akademickim, dyplomatą a w ostatnich latach ambasadorem RP w Niemczech pracowaliśmy uczciwie przez całe życie zawodowe. Ostatnio ze środków uzyskanych ze sprzedaży domu kupiliśmy inny dom. Spłacamy kredyt hipoteczny w wysokości 237 000 złotych. Nie posiadamy żadnych innych nieruchomości, w szczególności na terenie Warszawy" - czytamy w oświadczeniu Julii Przyłębskiej. Przyłębska zapowiedziała, że "w trosce o dobro Trybunału Konstytucyjnego oraz chcąc zapobiec dalszym oszczerstwom" złożyła wniosek do I prezes Sądu Najwyższego o uchylenie klauzuli "zastrzeżone", którą opatrzone było oświadczenie majątkowe prezes TK za 2021 rok. Ujawnienia oświadczeń domagali się m.in. posłowie KO Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-krzysztof-brejza,gsbi,1700" title="Krzysztof Brejza" target="_blank">Krzysztof Brejza</a> i <a class="db-object" title="Robert Kropiwnicki" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-robert-kropiwnicki,gsbi,1581" data-id="1581" data-type="theme">Robert Kropiwnicki</a> zwrócili uwagę na środowej konferencji prasowej w Sejmie, że oświadczenia majątkowe prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej i kilku sędziów TK za 2021 rok pozostają niejawne, choć członkowie TK powinni składać takie oświadczenia i je ujawniać. - Powinni robić to na mocy ustawy przyjętej w 2016 przez sam PiS - mówił senator Krzysztof Brejza. - Chcemy wiedzieć, co takiego sędziowie tzw. Trybunału Konstytucyjnego pani Przyłębskiej mają do ukrycia. Czego obawiają się, że nie wypełniają własnej ustawy z 2016 roku. - Apelujemy do pierwszej prezes Sądu Najwyższego <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-malgorzata-manowska,gsbi,371" title="Małgorzaty Manowskiej" target="_blank">Małgorzaty Manowskiej</a>, by natychmiast upubliczniła oświadczenie majątkowe prezes Przyłębskiej, ponieważ objęła je klauzulą "zastrzeżone" niezgodnie z przepisami prawa. Nie ma żadnego przepisu, który by do tego upoważniał panią prezes Manowską - powiedział z kolei Robert Kropiwnicki. Później, w weekend Onet poinformował o nowej willi Julii Przyłębskiej w podwarszawskiej Lesznowoli. Tam, według informacji portalu, Przyłębska miała się spotykać z innymi sędziami TK oraz politykami PiS. "Czemu chce go ukryć? Dlatego, że jednocześnie dysponuje apartamentem w Warszawie, wynajętym za publiczne pieniądze" - zarzucono w publikacji.