Rolnicy protestujący w Medyce zapowiedzieli, że od godz. 8 rano do godz. 8 wieczorem będą blokowali wjazd komercyjnych samochodów ciężarowych zarówno z Ukrainy do Polski jak i z Polski do Ukrainy. Jeden z organizatorów protestu zaapelował do rolników, aby nie niszczyli prywatnego mienia. Niestety jego prośba nie została wysłuchana i ktoś wysypał zboże z wagonów stojących na torach. Protest w Medyce. "Ktoś nas tutaj robi w bambuko" - Zostały otwarte dwa, trzy wagony z ukraińskim zbożem. To była kukurydza. Nie wiem, kto to wysypał, ale się wysypało - powiedział Polsat News jeden z uczestników protestu. - Byliśmy właśnie świadkami, że jednak ten towar dalej do nas napływa. Mówią nam, że tak nie jest, a koledzy chyba udowodnili, że ktoś nas tutaj robi w bambuko. Jak my mamy z nimi konkurować, jak ich kukurydza jest po 50 złotych za tonę, a nasza po 580, ale koszty produkcji są u nas całkiem inne niż w Ukrainie - stwierdził inny z protestujących. Na miejscu pojawiły się policja oraz straż ochrony kolei, które odgrodziły protestujących od torów kolejowych. - Większość z nas nie ma się gdzie cofnąć. Jesteśmy pod ścianą. Albo my, albo oni. Ktoś musi się nami zainteresować. Ale nie ma woli politycznej rozwiązania naszych problemów - dodał inny mężczyzna. Według niego wprowadzone w Polsce procedury są nieskuteczne. - My tu plombujemy na granicy wagony, które jadą do Niemiec, śledzimy je za pomocą GPS, a one tam dojeżdżają, stoją dwa dni w Niemczech, blokady są zdejmowane i te wagony z całym ładunkiem wjeżdżają z powrotem do Polski - wyjaśnił. Głos podczas protestu zabrał również lider "Podkarpackiej oszukanej wsi", który uważa, że rozwiązać napiętą sytuację mógłby jedynie Donald Tusk. - Panie Tusk, proszę przyjechać i zobaczyć co się tutaj dzieje. Przyjeżdżają ministrowie i obiecują, ale oni nic nie mogą, bo nie maja takiej władzy. Taką władzę ma jedynie pan premier i liczę na to, że się obudzi, przyjedzie na granicę i załagodzi tę sprawę - powiedział Polsat News Roman Kondrów. Gorąco jest również na proteście koło Nowego Dworu Gdańskiego, gdzie rolnicy zablokowali trasę S7 na wysokości Kmiecina. "Słup dymu z palonych opon jest widoczny z kilku kilometrów. Policja prowadzi auta na objazdy drogami lokalnymi, są spore korki" - przekazał w mediach społecznościowych Maciej Bąk z Radia Zet. Protesty polskich rolników. Jest reakcja Ukrainy Na protest polskich rolników zareagowała strona ukraińska, według której w oczekiwaniu na przekroczenie granicy po polskiej stronie czeka blisko trzy tysiące ciężarówek. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wezwało polskie władze do dokonania oceny prawnej działań protestujących na granicy rolników, odblokowania jej i podjęcia działań w celu powstrzymania antyukraińskiej retoryki. "Działania polskich protestujących i niektórych radykalnych polskich polityków podważają gospodarkę Ukrainy i jej odporność na rosyjską agresję" - oznajmił rzecznik. "Granica między Polską a Ukrainą jest również granicą UE. Nie powinna być zakładnikiem jakichkolwiek interesów politycznych. Uważamy również za niedopuszczalną agresywną postawę protestujących wobec Ukraińców i ukraińskich towarów przekraczających polsko-ukraińską granicę" - podkreślił Nikołenko. Rzecznik MSZ zauważył również, że antyukraińskie hasła słyszane na granicy potwierdzają politycznie motywowany charakter akcji. "Jej celem jest sprowokowanie dalszego pogorszenia stosunków dwustronnych" - zaznaczył. Nikołenko zwrócił również uwagę na fakt, że protestujący nie wspomnieli o zagrożeniach związanych z importem zboża i innych produktów rolnych z Rosji i innych krajów. "Wzywamy polskie władze do oceny prawnej działań protestujących, zapewnienia odblokowania granicy i podjęcia działań w celu powstrzymania antyukraińskiej retoryki opartej na bezpodstawnych argumentach" - zaakcentował. Podkreślił, że w obliczu wyzwań zewnętrznych niezwykle ważne jest utrzymanie poziomu solidarności, który Ukraina i Polska zbudowały w ostatnich latach. "Ukraińcy i Polacy muszą bronić dobrosąsiedzkich stosunków, odpierać wszelkie próby podważania wzajemnego zaufania i narażania bezpieczeństwa naszych krajów" - napisał rzecznik. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!