Ukraiński minister spotkał się z polskimi rolnikami. "W głowach mają mnóstwo mitów"
"To bardzo mili ludzie, którzy mają w głowach mnóstwo mitów" - twierdzi Denys Maliuska. Minister sprawiedliwości Ukrainy spotkał się z polskimi rolnikami blokującymi przejścia graniczne. Jego opinie są sprzeczne ze słowami rzecznika ukraińskiego MSZ.

Ukraiński polityk zatrzymał się na krótką rozmowę z rolnikami w drodze do Warszawy. Spotkanie zrelacjonował na swoim oficjalnym profilu na Facebooku, dołączając też zdjęcia z uczestnikami rozmowy.
Jak podkreślił Denys Maliuska, wśród protestujących nie było agresywnych zachowań, a chęć rozmowy i wyjaśnienia istniejących problemów.
"Rzeczywistość okazała się nieco inna od oczekiwań. Jadę do Warszawy na negocjacje. Po przekroczeniu granicy wyszedłem porozmawiać z polskimi rolnikami, którzy blokują granicę. To bardzo mili ludzie, którzy mają w głowach mnóstwo mitów. Słyszeli, że ukraińskie ciężarówki przewożą nie tylko ukraińskie, ale i rosyjskie zboże, a rosyjskiego nie chcą" - stwierdził.
"Mówią, że tranzytem najchętniej by go przepuścili, ale kraje, do których jedzie towar, nie chcą go przyjąć, bo jest kiepskiej jakości, a tranzyt rzekomo wraca do Polski. Coś było nie tak z towarem w wagonach" - dodał.
Zdaniem szefa resortu sprawiedliwości Ukrainy, po rozmowach z protestującymi jest przekonany, że sprawę da się rozwiązać. Jego zdaniem rolnicy wyrażają chęć pomocy Ukrainie.
Rzecznik MSZ Ukrainy: Naruszanie zasady solidarności ukraińsko-polskiej
Zupełnie inne stanowisko w sprawie protestu polskich rolników przedstawił rzecznik ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Oleg Nikołenko. Zdaniem urzędnika protesty i blokada przejść granicznych to działania antyukraińskie.
"Ostatnimi przykładami były szczególnie radykalne manifestacje. Psucie ukraińskiego zboża na granicy i wczorajsza demonstracja rolników we Wrocławiu z antyukraińskimi hasłami. Działania te, oprócz zablokowania granicy polsko-ukraińskiej, nie tylko powodują liczne straty dla gospodarki ukraińskiej, która już cierpi z powodu rosyjskiej agresji, ale jednocześnie naruszają zasady solidarności ukraińsko-polskiej" - przekonywał.
Według Nikołenki, Polacy zapominają, że Ukraińcy płacą życiem za bezpieczeństwo całej Europy.
"Oczekujemy, że polskie władze przyjmą podobne podejście, zwłaszcza w kwestiach skutecznego zapobiegania nielegalnym działaniom przeciwko ukraińskim towarom, odpowiedniej reakcji na retorykę szkodzącą stosunkom dwustronnym. Jesteśmy przekonani, że wszelkie próby podważania fundamentów solidarności między naszymi krajami i narodami nie odniesie sukcesu. Ukraina jest zdeterminowana wzmacniać stosunki przyjaźni i wzajemnego szacunku z Polską, z którą łączy ją wspólna europejska przyszłość" - podsumował.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!