Zdaniem Wołodymyra Zełenskiego sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej jest "erozją solidarności". - To, co dzieje się na naszej zachodniej granicy - granicy z Polską - nie może być postrzegane jako coś normalnego i zwyczajnego. Potrzebujemy sprawiedliwości, prostej i jasnej - mówił w nagraniu opublikowanym w poniedziałek wieczorem w mediach społecznościowych. Wołodymyr Zełenski: Wieści z granicy z Polską brzmią po prostu jak kpina Jak zwracał uwagę, przez granicę Polski eksportowane jest 5 proc. produktów rolnych. Według Zełenskiego potrzebne jest wspólne i racjonalne rozwiązanie. - Decyzje musimy podejmować przede wszystkim z Polakami i wszystkimi w Europie, którym zależy na losach Europy - zaznaczył. - Sytuacja nie dotyczy zboża, ale najprawdopodobniej polityki. A w pobliżu Kupiańska, niedaleko granicy z Rosją, gdzie nie ustaje ostrzał artylerii wroga, wieści z granicy z Polską brzmią po prostu jak kpina - powiedział. Polscy rolnicy i przewoźnicy na granicy Blokady i protesty polskich rolników i przewoźników rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku. Natomiast od kilku tygodni rolnicy protestują w całej Europie między innymi przeciwko Europejskiemu Zielonemu Ładowi. Na wtorek 20 lutego zaplanowano jeden z największych protestów w kraju. Rolnicy wyjadą nie tylko na ulice w miastach, ale i znajdą się na granicy polsko-ukraińskiej. - Czujemy się odrzuceni, bo wsparcia jak do tej pory nie słychać żadnego. Protest będzie wzmożony. Rolnicy wyjadą na drogi, będzie blokada niektórych miast, terminali przeładowczych, wzmacniamy granice. W końcu ktoś musi usiąść do rozmów z rolnikami - powiedział InteriiTomasz Obszański, przewodniczący rolniczej Solidarności. Jednym z postulatów protestujących jest kwestia kontroli ukraińskiego ziarna na granicy. Źródło: Unian *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!