Specjalny zespół powołany przez Adama Bodnara zajmuje się sprawą Funduszu Sprawiedliwości. W pierwotnym założeniu dotacje miały służyć ofiarą wymiaru sprawiedliwości oraz poszkodowanym w wypadkach. Jednak po zmianie prawa forsowanego przez Solidarną Polskę (późniejszą Suwerenną - red.) pieniądze szerokim strumieniem płynęły przede wszystkim do Ochotniczych Straży Pożarnych oraz lokalnych szpitali. "Istnieje prawdopodobieństwo powiązania środków przyznawanych z Funduszu Sprawiedliwości z okręgami wyborczymi, gdzie kandydatami byli członkowie Suwerennej Polski, w tym byli członkowie rządu Zjednoczonej Prawicy" - oceniło Ministerstwo Sprawiedliwości. Na stronach resortu dostępna jest mapa z kompleksową analizą przepływów środków publicznych. W zestawieniu pada kwota niespełna ćwierć miliarda złotych (224 mln złotych). Garnki, maselnica i grill gazowy z pieniędzy na Fundusz Sprawiedliwości Większość doniesień medialnych skupia się na poziomie polityki krajowej i dotyczy kluczowych polityków partii Zbigniewa Ziobry. Teraz - jak przekazała reporterka Polsat News - sprawa ma także charakter lokalny. Klaudia Szumielewiecz wybrała się do województwa łódzkiego, gdzie jedna z radnych Suwerennej Polski walczyła o poselski mandat. W czasie kampanii chętnie dzieliła się fotografiami, na których wręczała sowite czeki. - Radna pojawiała się u strażaków i wręczała środki na sprzęt pożarniczo-gaśniczy. Jednak część z nich była przeznaczana na sprzęt kuchenny, a zdjęcia na swoich profilach w mediach społecznościowych umieszczała sama Ewa Wendrowska - relacjonowała w sobotę reporterka Polsat News. - Na fotografiach można dostrzec duży czerwony garnek, mikser, deskę oraz chyba maselnicę, jednak część zdjęć jest niskiej jakości - wyliczała Szumielewicz. W sieci nadal dostępne są zdjęcia - radna pochwaliła się przekazaniem kartonowego czeku w wysokości pięciu tysięcy złotych. Leży on na gazowym grillu. Radna Suwerennej Polski nieuchwytna Reporterka Polsat News próbowała skontaktować się z radną, której mimo wsparcia ze strony dotacji Funduszu Sprawiedliwości, wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w regionie, a także byłego szefa MON Antoniego Macierewicza, nie udało się wywalczyć poselskiego mandatu. - Ewa Wendrowska tłumaczyła, że dziś jest Boże Ciało, które spędza z rodziną - relacjonowała Klaudia Szumielewicz. Sprzętem kuchennym z dotacji Funduszu Sprawiedliwości chwalili się wcześniej także inni politycy Zjednoczonej Prawicy. Ówczesny wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł pozował z przedstawicielkami Koła Gospodyń Wiejskich przed którymi stał suto zastawiony stół z wieloma akcesoriami kuchennymi. Organizacje te z dotacji kupowały m.in. frytownice, grille, maszyny do popcornu, a także urządzenia Thermomix. Fundusz Sprawiedliwości. Adam Bodnar: Wstrząsający obraz funkcjonowania Według analizy przepływów środków z Funduszu Sprawiedliwości wynika, że średnio 5,5 mln dotacji trafiało do okręgów wyborczych, z których do Sejmu startowali politycy Suwerennej Polski, ta kwota rosła niemal dwukrotnie w przypadku wywalczenia mandatu. Do Rzeszowa (okręg nr 9), z którego kandydował Marcin Warchoł oraz Zbigniew Ziobro popłynęło łącznie 16 mln złotych. Przed publikacją mapy przepływów finansowych z Funduszu Sprawiedliwości sprawę ocenił Adam Bodnar. Polityk komentował publiczne zeznania Tomasza Mraza - byłego dyrektora w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Urzędnik zeznał, że to właśnie lider Suwerennej Polski "przed rozpoczęciem konkursu wskazywał, kto ma go wygrać". - To jest wstrząsający obraz funkcjonowania państwa i wydatkowania publicznych pieniędzy (...). Na moje polecenie powołano i pracuje zespół śledczy nr 2. Zajmuje się Funduszem Sprawiedliwości, przeprowadził szereg realizacji, trzy osoby zostały aresztowane, zabezpieczono 300 tomów akt. Tomasz Mraz był kilkadziesiąt razy przesłuchiwany - powiedział minister sprawiedliwości. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!