W czwartek w Sejmie przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych odpowiadał były premier Mateusz Morawiecki. Organ rozpoczął obrady od awantury pomiędzy przewodniczącym Dariuszem Jońskim (KO) a Waldemarem Budą (PiS). Komisją śledcza. Mateusz Morawiecki o wyborach kopertowych Dariusz Joński przedstawiał sylwetkę Mateusza Morawieckiego. Stwierdził, że były premier był "uczestnikiem środowisk narodowo-konserwatywnych, nazywanych 'spotkaniami przyjaciół Putina'". Waldemar Buda protestował przeciwko takim określeniom. Polityk PiS stwierdził, że Joński "zajmował się chlorem na basenie", po czym przewodniczący komisji śledczej odebrał mu głos. Wówczas wiceprzewodniczący komisji Jacek Karnowski (KO) powiedział do Budy, że jego zachowanie "to jest wstyd". W trakcie przesłuchania doszło również do spięć między Jońskim a przesłuchiwanym Morawieckim. Przewodniczący kilka razy wyłączył byłemu premierowi mikrofon, zarzucając, że ten nie odpowiada na pytania. - Co to za wyłączenie guzika. Pan może wziąć udział w familiadzie - oburzył się Morawiecki. Do kolejnego spięcia między Dariuszem Jońskim a Mateuszem Morawieckim doszło podczas zadawania pytań przez Agnieszka Kłopotek (PSL-TD). - Proszę nie obrażać kobiet - zwrócił się przewodniczący do byłego premiera, gdy ten kilka razy próbował przerwać wypowiedź posłanki. - Proszę nie uprawiać monologu, tylko odpowiedzieć na pytanie - powtórzyła Kłoptek. Stwierdziła również, by Morawiecki "przestał robić za maskotkę". - To już nie jest pana show, pana show się skończyło - mówiła posłanka. Mateusz Morawiecki przesłuchiwany. Mówił, kto odpowiada za straty Joński po raz kolejny odebrał głos Morawieckiemu po pytaniu zadanym przez Waldemara Budę. Poseł PiS zapytał, czy były premier ma poczucie, że komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych to "kompromitacja Koalicji Obywatelskiej". Przewodniczący Dariusz Joński uchylił pytanie. - To jest wyborczy cyrk pana Jońskiego - ocenił później Morawiecki, po czym Joński odebrał mu głos. W takcie przesłuchania Mateusz Morawiecki zarzucił, że PO "odpowiada za straty" poniesione przy organizacji wyborów korespondencyjnych. - Wybory w trybie korespondencyjnym nie odbyły się przez obstrukcję Platformy Obywatelskiej i w związku z tym PO odpowiada za wszelkie straty z tym związane - mówił były szef rządu. Mateusz Morawiecki zarzuca Jarosławowi Gowinowi "zdradę". "Kłamie" Były premier był pytany także o postawę Jarosława Gowina. Polityk podczas wydarzeń z 2020 roku dał się poznać jako przeciwnik proponowanych przez premiera Morawieckiego rozwiązań. - Jarosław Gowin realizował swój interes polityczny. Wiem od jego kolegów z partii Porozumienie, że chciał wówczas (2020 - red.) zostać marszałkiem, może premierem. Jego zeznania trzeba odczytywać w takim świetle - mówił polityk PiS o negocjacjach w czasach wyborów korespondencyjnych. Byłemu wicepremierowi w swoim rządzie Morawiecki zarzucił nielojalność i współpracę z PO. - Od końca marca, początku kwietnia (2020 - red.), zacząłem dostrzegać ewolucję jego poglądów i po kilku dniach stało się dla mnie jasne, że on po prostu zdradził nasz obóz polityczny i idzie rękę w rękę z Platformą Obywatelską - mówił polityk PiS. Dopytywany przez Anitę Kucharską-Dziedzic (Lewica), czy Gowin kłamie, Morawiecki odpowiedział twierdząco. "Nie byłem doradcą Tuska". Mateusz Morawiecki przesłuchiwany W trakcie przesłuchania Mateusz Morawiecki zaczął mówić o wyborach w 2014 roku, na co zareagował Witold Tumanowicz (Konfederacja) podkreślając, by świadek mówił o wyborach, za które odpowiada. Na to Jacek Karnowski powiedział, że może były premier odpowiada "jako doradca premiera Tuska". - Nie byłem doradcą premiera Tuska. Byłem w radzie doradców gospodarczych Jana Krzysztofa Bieleckiego - stwierdził Morawiecki. W 2010 roku Morawiecki został powołany w skład rady gospodarczej, której rzeczywiście przewodził Bielecki. Jednak była to rada doradcza Donalda Tuska. "Proszę opuścić salę". Awantura na komisji śledczej Przewodniczący komisji śledczej w pewnym momencie nakazał Waldemarowi Budzie opuścić salę posiedzeń. Wcześniej Joński zwracał uwagę, że poseł PiS wielokrotnie przerywał wypowiedzi innych osób, pouczał go na podstawie art. 155 ustawy o sejmowej komisji śledczej. - Przechodzi pan samego siebie - mówił polityk KO. Po trzecim upomnieniu od Jońskiego Buda odpowiedział: "Ja jestem prawnikiem, a ty nieukiem basenowym". Poseł PiS odwołał się od decyzji przewodniczącego, ale komisja odrzuciła jego wniosek Buda powiedział, że pozostanie na sali i będzie się przysłuchiwał obradom. Po przerwie ponownie zasiadł na swoim miejscu. - Czy pan nie rozumie co do pana mówię? - pytał Joński. Ostatecznie przewodniczący zarządził przerwę w obradach do środy, 22 maja. Wówczas kontynuowane będzie przesłuchanie byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Wybory kopertowe. Mateusz Morawiecki przesłuchiwany Były premier Mateusz Morawiecki jest przesłuchany w związku z wydanymi przez siebie decyzjami w sprawie wyborów kopertowych. 6 kwietnia 2020 roku wydał decyzję polecającą Poczcie Polskiej podjęcie i realizację "niezbędnych czynności zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym, z powodu panującej wówczas pandemii". Tego samego dnia Morawiecki wydał decyzję zobowiązującą PWPW do podjęcia działań przygotowujących wybory na prezydenta. Zobowiązywała ona m.in. ministra spraw wewnętrznych i administracji do podpisania umowy z PWPW na wydrukowanie pakietów wyborczych. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!