Dziennikarka TVN24 chciała zadać pytanie. Nagrano zachowanie polityków PiS
Reporterka TVN24 próbowała zadać pytanie politykom PiS, jednak po raz kolejny przedstawicielka stacji nie uzyskała odpowiedzi. "Nic nie słyszę", "kogo?" i "pozdrawiamy serdecznie" - takie słowa padały z ust wiceministra kultury Jarosława Sellina, wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika oraz ministra kultury Piotra Glińskiego. Politycy obecnie rządzącego obozu odpowiedzi nie udzielili, a dziennikarce zarzucono, że "zadaje tendencyjne pytania".

Prawo i Sprawiedliwość od długiego czasu wypowiada się niepochlebnie na temat stacji TVN, a apogeum zaostrzającej się niechęci wobec nadawcy można było zaobserwować jeszcze w 2021 roku, kiedy to partia rządząca wystąpiła z ustawą potocznie zwaną "lex TVN".
W trakcie tegorocznej kampanii wyborczej można było zaobserwować podejście polityków partii rządzącej do dziennikarzy stacji, którzy wraz z innymi przedstawicielami mediów zadawali posłom pytania. Najczęściej jako jedyni nie dostawali na nie odpowiedzi, byli ignorowani bądź zwracano się do nich w krytyczny sposób.
Politycy PiS nagrani podczas udzielania "odpowiedzi"
Nie inaczej było w czwartek, kiedy reporterka TVN24 Agata Adamek próbowała porozmawiać z politykami na sejmowym korytarzu. - Będzie większość na kolejną kadencję? - pytała, odnosząc się do wyników wyborów parlamentarnych, według których PiS nie będzie mógł samodzielnie rządzić, bo nie zdobył odpowiedniej liczby mandatów.
Nagranie, na którym widać i słychać zachowanie polityków trafiło do sieci. "Żenuje zachowanie panów względem widzów, dla których pracuje Agata. Żenuje zachowanie względem dziennikarki. Ale mnie przede wszystkim oburza ich zachowanie wobec kobiety" - skomentował Igor Sokołowski, dziennikarz Polsat News.
Jako pierwszy "odpowiadał" Jarosław Sellin. Wiceminister kultury wskazywał na swoje ucho, a kiedy pytanie padło po raz kolejny dodał, że "nic nie słyszy". Na nic zdały się próby powtórzenia pytania, bo Sellin - stojąc w bliskiej odległości od dziennikarki - utrzymywał, że nie słyszy.
Na sytuację zareagował stojący obok minister kultury Piotr Gliński. - Zadaje pani tendencyjne pytania, jak zawsze - stwierdził. Dziennikarka próbowała dowiedzieć się, "co w tym tendencyjnego", na co polityk PiS, śmiejąc się odparł: - To pani już wie najlepiej.
- Może przyjść taka pora, że może będziecie jednak z nami rozmawiać? - zwróciła się reporterka TVN24. Tym razem na odpowiedź Piotra Glińskiego również nie trzeba było długo czekać. - Pozdrawiamy serdecznie, dziękujemy - odparł. Pytanie dotyczącej możliwej większości w przyszłych wyborach padło także w stronę wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika. Ten, podobnie jak pozostali politycy PiS, udawał, że pytania nie słyszy i powiedział tylko: - Kogo?
Wcześniej reporterka próbowała porozmawiać na sejmowym korytarzu z Mariuszem Błaszczakiem. Zapytała ministra obrony narodowej, czy to prawda, że będzie szefem klubu PiS - takie informacje przekazał w tym tygodniu wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
- Dzień dobry, słuchamy koncertu - odparł Błaszczak. Dziennikarka zauważyła jednak, że w tłumie polityków i dziennikarzy nikt nie słucha. - Mamy koncert, to tak nieelegancko wobec tych ludzi, którzy tutaj występują - stwierdził minister obrony. W tym czasie w Sejmie odbywało się wręczenie posłom zaświadczeń o wybraniu na stanowisko.
Wybory 2023 i brak polityków PiS w debatach TVN
Czas kampanii wyborczej przepełniony był debatami z udziałem polityków wszystkich partii ubiegających się o miejsce w Sejmie i Senacie. Do udziału w dyskusji na antenie TVN chciano zaprosić także przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, jednak nie zgodzili się na debatę.
"Prawo i Sprawiedliwość nie weźmie udziału w debatach organizowanych przez TVN. Stacja ta udowodniła, że jest aktywną stroną sporu politycznego w Polsce, prowadząc de facto kampanię na rzecz środowiska politycznego związanego z Donaldem Tuskiem" - przekazał wówczas w mediach społecznościowych rzecznik PiS Rafał Bochenek.
W komunikacie dodano także: "Działalność TVN nie ma nic wspólnego z obiektywizmem i rzetelnością, nie mówiąc już o dziennikarstwie. TVN od lat angażuje się w politykę, przez co utracił wiarygodność".
W odpowiedzi na stanowisko PiS stacja zaznaczyła, iż jest to "lekceważenie wyborców". "Użyta argumentacja to próba ograniczenia niezależności i wolności mediów oraz ucieczka od odpowiedzi na merytoryczne pytania dziennikarzy" - dodano.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!