W środę w ramach Światowego Forum Ekonomicznego w Davos odbywa się debata dotycząca rozwoju energetyki jądrowej w Polsce pt. "Droga do europejskiej suwerenności energetycznej". Oprócz wicepremiera Jacka Sasina biorą w niej udział: Dukgeun Ahn - minister handlu Korei Południowej, Wojciech Dąbrowski - prezes Polskiej Grupy Energetycznej, Zygmunt Solorz - założyciel i właściciel Grupy Polsat Plus, Maciej Stec z firmy ZE PAK oraz Whang Joo-ho z koreańskiej firmy KHNP. Firmy, których przedstawiciele uczestniczą w debacie, w listopadzie 2022 r. podpisały porozumienie w sprawie budowy elektrowni atomowej w Pątnowie. Andrzej Duda: W Polsce celem są odnawialne źródła energii oraz energetyka jądrowa - Cieszę się, że mogę powitać gości w domu Polskim w Davos - powiedział w słowie wstępnym prezydent Andrzej Duda. - Przed momentem udzielałem wywiadu jednej z zachodnich telewizji. Padło pytanie, w jaki sposób oceniam skutki wojny dla Europy i świata. Odpowiedziałem, że w kontekście niezwykle istotne są dwa obszary: bezpieczeństwa militarnego oraz gospodarczego, w tym energetycznego - podkreślił prezydent. - To znamienne, że obecnie obserwujemy bezpieczeństwo w Europie w kontekście wojny. Atak Rosji na Ukrainę zmaterializował zagrożenia, o których Polacy mówili od dawna, a na które wielu zachodnich polityków reagowało wielokrotnie uśmiechami - zwrócił uwagę prezydent Duda. - Wojna w Ukrainie ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo energetyczne w Europie - podkreślił prezydent. Andrzej Duda dodał, że kiedy mówił, że Gazprom jest zbrojnym ramieniem Rosji, wielu się śmiało. Polski prezydent zwrócił uwagę, że w czasach po zimnej wojnie popełniono błąd, opierając dostawy surowców energetycznych w Polsce na Rosji. - Zmiany przyspieszyły w ostatnich siedmiu latach, od kiedy rządzi obóz Zjednoczonej Prawicy. Dzięki inwestycjom, m.in. połączeniom gazowym z sąsiednimi krajami, budowie gazoportu w Świnoujściu, udało się osiągnąć niezależność od rosyjskich dostaw. - Byliśmy w UE pionierem dywersyfikacji dostaw energii - podkreślił Andrzej Duda. Prezydent dodał, że przed Polską kolejne wyzwania na drodze do zapewnienia niskoemisyjnej energii, zwłaszcza w sytuacji, gdy uwzględni się naturalne warunki Polski. - Odpowiedź na czekające Polskę wyzwania jest bardzo prosta - dodał prezydent Duda. - Należy wykorzystać wszystkie dostępne źródła energii: odnawialne źródła energii (OZE) oraz energetykę jądrową. - Inwestycje w niskoemisyjne źródła energii są zobowiązaniem rządzących wobec przyszłych pokoleń, aby zapewnić tanią i bezpieczną energię - powiedział Duda. - Wspieram rząd i biznes w procesie budowy elektrowni jądrowych w Polsce - zakończył prezydent Duda swoje wystąpienie. Jacek Sasin: Energetyka jądrowa filarem miksu energetycznego w Polsce - Jednym z dwóch zasadniczych filarów miksu energetycznego w Polsce ma być energetyka jądrowa - rozpoczął wystąpienie wicepremier Jacek Sasin. Polityk PiS podkreślił, że rząd jest otwarty na inicjatywy biznesu, mające na celu realizację budowy elektrowni atomowej w Polsce, jak miało to miejsce w przypadku projektu zaproponowanego przez Zygmunta Solorza - założyciela i właściciela Grupy Polsat Plus. - Dodatkowa elektrownia będzie bardzo ważna dla Polski. I rząd zapewni swoje wsparcie dla inicjatywy - dodał Sasin. - Chcemy, aby za 10 do 12 lat w Polsce działały trzy elektrownie atomowe. Jedną z nich będzie elektrownia w Pątnowie - powiedział wicepremier Sasin. - Inwestycja w Pątnowie jest unikalnym przedsięwzięciem. Realizując projekt opieramy się na Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. W miejscu, gdzie powstanie elektrownia od kilkudziesięciu lat produkowana jest energia elektryczna z węgla brunatnego. Projekt jest bardzo istotny z punktu widzenia zmian w Wielkopolsce Wschodniej. Projekt ma silne poparcie lokalnej społeczności - zauważył Maciej Stec z firmy ZE PAK. - Od dawna postulowaliśmy na formach międzynarodowych pewne zmiany w polityce energetycznej, tak aby nie narażać gospodarek na niebezpieczeństwa związane ze zbyt gwałtownymi zmianami w miksie energetycznym. Polska gospodarka musi mieć zapewnione bezpieczeństwo energetyczne - podkreślił Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE. Dodał, że myśląc o bezpieczeństwie energetycznym Polski należy opierać się na sprawdzonych źródłach energii. - Kluczowe jest zapewnienie konkurencyjności dla polskiej gospodarki, zwłaszcza w sytuacji, gdy w najbliższych latach Polska będzie musiała wydać ogromne środki na transformację energetyczną - zwrócił uwagę Dąbrowski. - W ciągu kilkunastu lat odejdziemy od energii z węgla, przede wszystkim ze względów ekonomicznych - dodał. - Dzisiaj węgiel jest coraz niżej położony, jest go coraz mniej, a jego wydobycie jest coraz droższe - wyjaśnił. Większość Polaków za atomem w Polsce Wojna w Ukrainie przyczyniła się w Polsce do zwiększenia akceptacji planów budowy elektrowni jądrowych. Obecnie 75 proc. Polaków popiera taką inwestycję w kraju - wynika z opublikowanego w grudniu sondażu CBOS. Odsetek zwolenników powstania elektrowni jądrowych w Polsce wzrósł z 39 proc. w maju 2021 r. do 75 proc. teraz. Budowie sprzeciwia się z kolei 13 proc. ankietowanych, a 12 proc. nie ma w tej kwestii zdania. W poprzednich latach Polacy nie byli raczej przychylni budowie tego typu elektrowni w kraju. Najwięcej przeciwników odnotowano w 2006 r. Budowie elektrowni jądrowej sprzeciwiało się wówczas ponad połowa respondentów (58 proc.). W kolejnych latach społeczny sprzeciw wobec budowy elektrowni atomowej malał i w 2009 r. niewielką przewagę zyskali zwolennicy rozwijania energetyki jądrowej. Sondaż wykazał, że pozytywny stosunek do rozwijania w Polsce energetyki jądrowej dominuje zarówno wśród badanych o prawicowych (83 proc.) jak i lewicowych (75 proc.) oraz centrowych (76 proc.) poglądach politycznych. Z badania wynika, że poparcie dla budowy elektrowni jądrowych w Polsce dominuje obecnie we wszystkich uwzględnionych w analizach grupach społeczno-demograficznych. Niższe jest ono wśród kobiet (64 proc.) niż wśród mężczyzn (87 proc.). Ponadto częściej wyrażają je osoby z wykształceniem średnim (77 proc.) i wyższym (81 proc.) niż badani mający wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne (66 proc.) czy zasadnicze zawodowe (71 proc.). Częściej są to mieszkańcy dużych miast, liczących co najmniej 100 tys. ludności (83 proc.) niż respondenci mieszkający na wsi (69 proc.) lub w małych miastach (73 proc.).