Kandydaturę Grodzińskiego zaprezentowali w poniedziałek w Kaliszu liderzy PO i Nowoczesnej: Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer. Obie partie zamierzają w jesiennych wyborach samorządowych wystartować jako "Koalicja Obywatelska". Schetyna podkreślał, że Kalisz jest miastem szczególnym, wymaga szczególnej atencji, zaangażowania i szacunku. "Jest miastem, które ciągle szuka swoich wyzwań. Cieszę się, że możemy wśród historii ostatnich lat, gdzie Kalisz też szukał swojej tożsamości, reprezentacji, szukał swojej szansy (...) poprzeć tak dobrego kandydata, jak Dariusz Grodziński" - dodał Schetyna. Jego zdaniem, żeby wsparcie dla Kalisza ze strony władz centralnych w Warszawie, czy regionalnych w Poznaniu, miało sens, miasto to potrzebuje dobrego prezydenta, a także dobrych radnych, którzy będą traktować je jako coś szczególnego. "Wierzę, że jesteśmy w przededniu takich decyzji i że wy jesteście w stanie taki zespół zbudować. I znowu będziemy mogli pomagać Kaliszowi i to miasto wróci na ten najważniejszy poziom, miasta flagowego w regionie" - mówił Schetyna, zwracając się do lokalnych działaczy PO i Nowoczesnej. "Wierzę też, że Darek będzie szefem tego projektu i wygra te wybory" - dodał. Lubnauer wskazywała, że w polityce - podobnie, jak na boisku - bardzo ważna jest gra zespołowa. "Wspólnota, jaką jest 'Koalicja Obywatelska', czyli współpraca Platformy i Nowoczesnej ma szansę przynieść zwycięstwo w Kaliszu, w Wielkopolsce i w Polsce. To będzie pierwszy krok do kolejnych zwycięstw. Jestem przekonana, że również Dariusz Grodziński zostanie prezydentem Kalisza" - powiedziała liderka Nowoczesnej. Sam Grodziński mówił podczas poniedziałkowej konwencji, że jest kaliszaninem, jego rodzina związana jest z tym miastem od pokoleń i "tak, jak wszyscy kaliszanie" jest "od jakiegoś czasu wkurzony". "Dzisiaj powinienem być z wami uśmiechnięty, radosny, wdzięczny za to co mnie spotyka, ale jak to zrobić? Jak to zrobić, kiedy potencjał naszego miasta jest marnowany?" - mówił. Według niego Kalisz każdego dnia "traci swoją szansę", by być miastem na miarę marzeń, pragnień, czy nawet zwykłych możliwości swoich mieszkańców. Podkreślił, że to właśnie z tego powodu pragnie zostać i zostanie prezydentem Kalisza. "Chcę miasta, które będzie otwarte na wszystkich, bez żadnych wyjątków. Wszyscy mamy dość już tych jałowych waśni, tych przerośniętego ego; ba - mam już dosyć tych sztucznych uśmiechów i plastikowego udawania" - mówił Grodziński. Oprócz otwartości, m.in. na mieszkańców - ich problemy i inicjatywy oddolne, kandydat PO i Nowoczesnej zadeklarował też pracę na rzecz tego, by Kalisz stał się miastem "wygodnym do życia" i miejscem dobrych warunków do pracy. Zapewnił, że skończy z "zadufaniem i arogancją", która - według niego - cechuje obecne władze w mieście. Dariusz Grodziński jest także szefem klubu radnych PO w radzie Kalisza oraz dyrektorem miejscowego Centrum Kultury i Sztuki. Kaliszem od 2014 roku rządzi związany z Porozumieniem (partia wicepremiera Jarosława Gowina) Grzegorz Sapiński. Kto kandydatem PiS? "Mam nadzieję, że Kalisz nie wpadnie w ich ręce. Apeluję do kaliszan, żeby nie dali się nabrać na ładne słówka Grzegorza Schetyny i Katarzyny Lubnauer, ani kandydatów, których będą wyznaczać. To są tylko takie błyskotki. Pod spodem jest taka filozofia rządzenia, żeby ustawić się, wykorzystać instytucje państwa do bogacenia się, obsadzania stanowisk swoimi krewnymi, znajomymi działaczami partyjnymi i nastawienie na to, że interes partyjny jest nad interesem kraju" - powiedziała posłanka PiS Joanna Lichocka.Lichocka dodała, że Kalisz nie zasługuje na jakość rządów, "którą obserwujemy w Warszawie". "Tam jest zwykłe złodziejstwo na dziesiątki miliardów złotych, 40 tysięcy mieszkańców Warszawy zostało wyrzuconych na bruk przez czyścicieli kamienic. To jest symbol rządów PO. I w Kaliszu też próbuje omamić się mieszkańców kandydaturą pana Grodzińskiego. Pamiętajcie o dzikiej i złodziejskiej reprywatyzacji w Warszawie" - apelowała posłanka.Według posła Jana Mosińskiego kandydatura Grodzińskiego "jest słabą kandydaturą merytorycznie". "Bez wizji, bez koncepcji, chętnie chowający się za plecy swoich liderów politycznych, bez wyrazu. Kalisz nie zasługuje na to, żeby być miastem bez wyrazu" - oświadczył Mosiński.Lichocka podkreśliła, że to poseł Piotr Kaleta lub radny Tadeusz Skarżyński, decyzją komitetu politycznego PiS, będzie kandydatem na prezydenta Kalisza.Jak dodała, wymienieni kandydaci od zawsze są zainteresowani sprawami Kalisza. "Wieloma działaniami udowodnili, że dobro Kalisza leży im na sercu" - zaznaczyła.