"Rodzina 500+" to program z zakresu polityki społecznej, wprowadzony przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w 2016 r. Obecnie korzysta z niego ponad 7 mln dzieci. Roczny koszt programu szacuje się na 40 mld zł. W obliczu kryzysu resort finansów szuka jednak oszczędności, rozważając m.in ograniczenie wypłat. Pomysł wprowadzenia progów dochodowych w świadczeniu 500+ jest o tyle zaskakujący, że jeszcze nie tak dawno mówiło się o potrzebie waloryzacji świadczenia. Progi dochodowe w 500 plus? Kto nie dostanie świadczenia? Kilka dni temu podczas dyskusji w cyklu "Poranne rozmowy" Gazeta.pl wiceminister finansów Artur Soboń, pytany o dalsze losy świadczenia powiedział, że w programie 500+ mogłyby być progi dochodowe, tak jak w przypadku innych rozwiązań skierowanych do najuboższych. - W programie 500 plus rzeczywiście takie progi mogłyby być. Warto o tym rozmawiać. Rozmawiamy na temat różnych scenariuszy, gdyż sytuacja zewnętrzna jest teraz ekstremalnie trudna - powiedział polityk. Przyjęcie takiego rozwiązania sprawiłoby, że część dotychczasowych beneficjentów 500+ straciłaby dodatkowe źródło dochodu. Z pewnością dotyczyłoby to najlepiej sytuowanych rodzin, polityk nie przedstawił jednak żadnego progu dochodowego. Miała być waloryzacja, będzie okrojenie programu? Taka informacja nie ucieszy rodziców pobierających świadczenie. W obliczu stale rosnącej inflacji dla wielu osób cenne jest każde dodatkowe źródło dochodu. Zawrzało również w internecie. Część internautów uważa, że kryterium nie powinna stanowić wysokość zarobków, ale zatrudnienie przynajmniej jednego rodzica. Wiele osób zwraca również wagę na konieczność weryfikacji, na co przeznaczane są środki z programu. Informacja o możliwości wprowadzenia progów dochodowych w 500 plus jest o tyle zaskakująca, że jeszcze niedawno mówiło się o konieczności waloryzacji świadczenia ze względu na wysoką inflację. 500 zł wypłacane rodzicom straciło na wartości, sugerowano więc, że konieczne jest podniesienie stawki do 700 zł miesięcznie. Pomysł ten skomentowała w rozmowie z Faktem Marlena Maląg. - Na chwilę obecną nie przewidujemy waloryzacji wysokości świadczenia 500 plus, ale kompleksowe wsparcie dla rodzin w różnych obszarach tak, by polityka rodzinna była systemowa i kompleksowa - powiedziała. Co dalej ze świadczeniem 500 plus? W związku z medialnym zamieszaniem, jakie wywołała ostatnia wypowiedź Artura Sobonia, zamieścił on sprostowanie na swoim koncie na Twitterze, gdzie napisał, że obecnie żadne prace nad wprowadzeniem progów w świadczeniu 500 plus nie są prowadzone, a środki finansowe na kolejny rok zaplanowano w budżecie. Warto jednak zwrócić uwagę, że sugestie na temat tego, jak dużym obciążeniem dla budżetu jest program 500 plus, pojawiają się coraz częściej. Ostatnio wspominał o tym m.in. Mateusz Morawiecki. - Przypominam, że 500 plus jest na kredyt. Zadłużyliśmy się o dodatkowe 20 mld zł, bo chcemy promować dzietność. Jesteśmy we własnym gronie i nie musimy mówić sobie tylko pięknych słów - powiedział premier w czasie spotkania z sympatykami PiS-u w Bydgoszczy. Za skutecznością programu nie przemawiają również statystyki. Liczba urodzeń w Polsce spada od 2018 r. W 2021 r. była ona o 51 000 niższa (w skali roku), niż w 6 lat temu, gdy program 500 plus wchodził w życie. Progi dochodowe w 500 plus - co na to opozycja? Sugestia Artura Sobonia wywołała odzew również wśród polityków. W dzisiejszej rozmowie Gazety.pl na ten temat wypowiadał się Krzysztof Brejza. - Trzeba obronić 500 plus i na tym będzie się skupiać PO. W tej chwili 500 plus to tak naprawdę od 250 do 340 zł. Najważniejsze jest utrzymanie wartości świadczenia - mówił. Czytaj również: Nie tylko 500 plus. Tyle wydaliśmy wszystkie świadczenia dla dzieci i młodzieży w ubiegłym roku Część urlopu rodzicielskiego będzie zarezerwowana tylko dla ojców? Wysokość zasiłku może zniechęcać Zobacz także: