Ruch Ludowo-Narodowy powstał w miniony piątek. Liczy 15 posłów, w tym 5, którzy odeszli z klubu Samoobrony w czasie ostatniego kryzysu koalicyjnego. Raport specjalny: Kryzys w koalicji Bestry mówił dziennikarzom w Sejmie, że posłowie Samoobrony, którzy chcą opuść ten klub, sami się do niego zgłaszają. - Zgłaszają się ludzie, którzy są chętni dołączyć do klubu - powiedział Bestry. Pytany o liczbę zgłaszających się posłów, powiedział, że będzie ich "minimum osiem". Według niego, klub RLN będzie liczył "minimum 23 członków". Nie chciał zdradzić, o kogo chodzi. Pytany, czy wśród tych osób jest Renata Beger, powiedział: "nie potwierdzam i nie zaprzeczam". Pytany, kiedy do RLN dołączą nowi posłowie, Bestry odparł: "wotum zaufania dla rządu jest 10 lub 11 października. Myślę, że to będzie dzień prawdy". Bernard Ptak (RLN) powiedział na konferencji w Sejmie, że dzwonią do niego posłowie z Samoobrony, którzy nie chcą "przedwcześnie opuszczać parlamentu". - Sądzę, że są tak zdeterminowani, że jeśli zobaczą w ostatniej chwili, że jest nas za mało, to przyjdą tak czy inaczej - powiedział. Zgodnie z arytmetyką sejmową, ewentualna koalicja z udziałem PiS, LPR, PSL, RLN i dwóch posłów mniejszości niemieckiej miałaby 225 głosów. Do większości w Sejmie (231) brakowałoby 6 głosów. W piątek liderzy PiS oceniali jednak, że jeśli PSL zdecyduje się na wejście do koalicji, to większość jest zapewniona. Bestry zapewnia, że głównym celem nowego klubu jest "wrócić do idei pomocy rolnikom", od której jego zdaniem odszedł Andrzej Lepper. Bestry zadeklarował też poparcie dla rządu Jarosława Kaczyńskiego. - Nie godziliśmy się z tym, że pan Lepper wprowadzał totalną destrukcję w rządzie. My swego czasu, jako klub Samoobrona, podjęliśmy decyzję, że zgadzamy się na koalicję z PiS i będziemy realizować program PiS. Pan Lepper zmienił zdanie bez konsultacji. Już od wielu tygodni prowadził rozmowy w celu utworzenia innej koalicji - mówił Bestry. Pytany, o jakiej koalicji jego zdaniem myślał Lepper, Bestry powiedział: "Rozmawiał w PO, z panem Donaldem Tuskiem, spotykał się z nim potajemnie. Rozumiem, że to byłaby koalicja PO, Samoobrona i SLD". Bestry zarzucił też Lepperowi, że jako minister, dbał głównie o swoją popularność. - W ministerstwie rolnictwa zamiast pracować i robić cokolwiek dla rolników, tylko jeździł po kraju, pokazywał się - powiedział poseł. Odnosząc się do sprawy weksli podpisanych przez posłów Samoobrony przed wyborami, powiedział, że weksle podpisywali wszyscy, pod przymusem, ponieważ nie było innej możliwości, żeby znaleźć się na liście. W większości nawet nie wiedzieli, co podpisują - mówił Bestry. Kandydaci Samoobrony w wyborach parlamentarnych podpisywali weksle, zgodnie z którymi, każdemu, kto odejdzie z partii, grozi egzekucja 550 tys. zł. Andrzej Lepper zapowiedział egzekucję weksli. - Ja czekam panie Lepper. Niech pan wystawi mój weksel na sprzedaż, ja chcę zobaczyć, co pan z nim zrobi. Gdyby była konieczność zapłacić 552 tys. zł, ja jestem pierwszym, który z chęcią to zrobi, za moją godność i mój honor - zaznaczył. Bestry zdecydowanie zaprzeczył, jakoby proponował Januszowi Maksymiukowi stanowisko wicepremiera za odejście z Samoobrony. Maksymiuk powiedział o tym w niedzielę w TVN 24. - Pan Maksymiuk jest wiernym żołnierzem pana Leppera. Powiem szczerze, nawet bym nie chciał, żeby pan Maksymiuk był kiedykolwiek w tej samej partii, co ja - powiedział Bestry.