Donald Tusk zapytany o prace zespołu ds. Funduszu Kościelnego zastrzegł, że umówił się z wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, że metody finansowania Kościoła przez państwo zostaną na nowo uregulowane. Według premiera, wokół Funduszu Kościelnego "jest mało emocji", emocje budzą jednak inne aspekty finansowania Kościoła przez państwo. - Przecież te miliardy, które idą do różnych Kościołów, różnymi drogami, to nie jest Fundusz Kościelny. Fundusz Kościelny, dobrze ponad 90 proc. tych środków, to jest zabezpieczenie emerytalne i rentowe (księży, zakonnic i zakonników - red.), które i tak będzie realizowane przez tych, którzy w tej chwili z tego korzystają - zaznaczył Tusk na konferencji prasowej. Fundusz Kościelny. Premier o nowym rozwiązaniu. Chce wyeliminować "imperia finansowe" Szef rządu podkreślił, że obowiązek utrzymania świadczeń emerytalnych i rentowych dla księży, zakonników i zakonnic jest uregulowany prawnie. - To jest powód, dla którego dyskutować będziemy model odpisu podatkowego, różne warianty - tak, aby jednak to wierni decydowali o tym, czy i w jakiej skali chcą finansować swoje Kościoły - mówił. Premier zapowiedział, że na wrześniowym posiedzeniu rząd przyjmie "wspólny punkt". - Mam nadzieję, że wspólny (...). A ja tak czy inaczej zobowiązałem się do tego, żeby kwestię odejścia od Funduszu Kościelnego jako sposobu finansowania załatwić - podkreślił. Donald Tusk zapewnił, że nie chodzi mu o "spektakularną wojnę". - To nie chodzi o to, że teraz ja pokażę: o, jaki jestem antyklerykał, a Kosiniak-Kamysz pokaże, jakim jest wiernym synem Kościoła - albo na odwrót, to bez znaczenia. Tu chodzi o takie rozwiązanie, które przede wszystkim wyeliminuje to bardzo często patologiczne finansowanie i imperia finansowe, bo Kościoły nie są od tego, a szczególnie jeden ksiądz dyrektor, nie jest od tego, żeby gromadzić jakieś gigantyczne kapitały i prowadzić wielkie biznesy - ocenił. Premier zapewnił, że "strumienie pieniędzy, które szły do takich przedsięwzięć gospodarczych jak słynne imperium ojca dyrektora, zostały zamknięte". - Nie ma już tych szeroko otwartych kanałów przepływu milionów i setek milionów złotych na biznesy, a nie na Kościoły da facto - zastrzegł. Premier zapowiada rozliczenia. Wezmą instytucję ojca Rydzka pod lupę Donald Tusk dodał, że rozliczy pieniądze, które w czasie rządów PiS zostały przekazane na tego typu przedsięwzięcia i to, czy zostały przyznane legalnie. - Takie instytucje jak ta prowadzona przez księdza Tadeusza Rydzyka będą też oczywiście przedmiotem kontroli - tam gdzie poszły publiczne pieniądze - zapowiedział. Szef rządu zapewnił, że nie chodzi mu o "igrzyska". - Mam absolutne przekonanie, że bez patologii, bez tego przenikania się władzy i Kościoła, Kościół w tej postaci czystej społecznie spełnia bardzo pozytywną rolę. Chcemy oczyścić to z tej dwuznaczności i z tej fascynacji pieniędzmi niektórych ludzi Kościoła - powiedział. Fundusz Kościelny powstał na mocy ustawy z 20 marca 1950 r. o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. Miał być formą rekompensaty dla Kościołów i związków wyznaniowych za przejęte od nich przez państwo nieruchomości ziemskie. Z tych nieruchomości miała zostać utworzona masa majątkowa, z której dochód miał być dzielony między Kościoły proporcjonalnie do wielkości zabranych nieruchomości. Prace nad zmianami dotyczącymi Funduszu Kościelnego trwały już w latach 2012-2013. Wówczas zakończyły się przygotowaniem roboczego projektu i umowy między Konferencją Episkopatu Polski a rządem RP. Projekt został przedstawiony do konsultacji społecznych, ale ostatecznie prace nad nim przerwano. W 2014 r. rząd umówił się z Kościołem katolickim na odłożenie kwestii do 1 stycznia 2016 r., uznając, że temat nie powinien być przedmiotem kampanii wyborczej. Do sprawy powrócono w 2023 r. po wyborach parlamentarnych. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!