Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracuje obecnie nad projektem o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw. Planowane jest wprowadzenie regulacji, które zakładałyby podniesienie obecnej kwoty zasiłku pogrzebowego z 4 tys. zł do 7 tys. zł. Co więcej, miałby zostać dodany mechanizm polegający na podwyższaniu kwoty zasiłku przy zastosowaniu wskaźnika inflacji ogółem. 7000 zł dla wszystkich. Zasiłek pogrzebowy po nowemu? Celem zmian jest pomoc w pokryciu kosztów związanych z pogrzebem. Wskazuje się, że rosną one z roku na rok, wobec czego aktualna kwota wynosząca 4 tys. zł w większości przypadków okazuje się niewystarczająca. Póki co, projekt jeszcze nie wpłynął do Sejmu. Wobec tego nie wiadomo, kiedy zmiany wejdą w życie, a kwota zasiłku zostanie podniesiona. Na etapie prac nad projektem powstały już jednak pierwsze zgrzyty. Ministerstwo Finansów zgłosiło uwagi. Chodzi o budżet Swoją opinię do projektu przedstawiło Ministerstwo Finansów. Resort zgłosił uwagi dotyczące planowanych regulacji. Zgodnie z treścią stanowiska MF, obawy dotyczą "zwiększenia poziomu wydatków sztywnych sektora instytucji rządowych i samorządowych". Jak zaznacza ministerstwo, wzrost wydatków może mieć negatywny wpływ na elastyczność polityki fiskalnej i stać się przyczyną napięć przy konstrukcji budżetu państwa. To jednak nie wszystko. W ocenie Ministerstwa Finansów konieczne będzie dokonanie stosownej analizy w zakresie "wpływu podniesienia kwoty zasiłku pogrzebowego na rynek usług w tym obszarze, w szczególności czy wprowadzone rozwiązanie nie spowoduje automatycznego, nieuzasadnionego wzrostu cen usług pogrzebowych". Do uwag resortu odniosła się minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Taka rola ministra finansów, żeby wskazywać, że to, co niesie za sobą koszty, niesie za sobą koszty. Ja rozumiem ministra finansów, ponieważ znajdujemy się rzeczywiście w sytuacji napięcia fiskalnego, finansowego ze względu na procedurę nadmiernego deficytu, ale ja cały czas powtarzam, że nie zaczyna się oszczędności od tych, którzy są najbardziej potrzebujący – powiedziała szefowa resortu w programie "Grafitti" w Polsat News. Dziemianowicz-Bąk dodała, że "na ten moment nie ma żadnych perturbacji", a projekt trafi do Rady Ministrów.