Donald Tusk podczas swojego expose w Sejmie nie ukrywał, dlaczego były szef MSW tym razem ma zająć się kulturą. Jego zadaniem będą szeroko rozumiane porządki. Zwłaszcza, jeśli chodzi o media publiczne oraz instytucje kultury. Decyzje najtwardsze - Nie ma lepszego człowieka na uporządkowanie sytuacji w sferze mediów publicznych, które zniszczyliście - rekomendował nowego ministra Tusk. - Będzie odpowiedzialny za przywrócenie tych mediów Polkom i Polakom. Bardzo szybko okaże się, że media publiczne służące Polkom i Polakom to nie jakiś miraż, to nie jest coś niemożliwego - zapewnił nowy szef rządu. Tusk zdradził też posłom i posłankom, jakie kwalifikacje zadecydowały o tym, że to właśnie Sienkiewiczowi przypadło w udziale Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Jestem pewien, że pan Bartłomiej Sienkiewicz, który jest autorem książek, człowiekiem kultury, ma też doświadczenie jeśli chodzi o te decyzje najtwardsze - nie miał wątpliwości nowy premier. Jak podkreślił, sposób wydawania przez ten resort publicznych pieniędzy w ostatnich latach sprawił, że "tak naprawdę mieliśmy do czynienia z ministerstwem antykultury". W gronie nowej większości parlamentarnej od dłuższego czasu toczą się narady i analizy dotyczące tego, w jaki sposób odpolitycznić media publiczne po ośmioletnich rządach PiS-u. Jak pisaliśmy niedawno na łamach Interii, nowy obóz władzy ma w zanadrzu kilkanaście - najczęściej przewijającą się w kuluarowych rozmowach jest liczba 17 - scenariuszy na rozwiązanie sprawy TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Miotła w mediach publicznych - Będzie jazda po bandzie, ale nowy rząd musi bardzo uważać, żeby za tę bandę nie wylecieć - przyznał nam Juliusz Braun, były przewodniczący KRRiT, były prezes TVP i były członek Rady Mediów Narodowych. - Wiele zależy tutaj od twardości i determinacji nowego ministra kultury. Może dlatego wyznaczony na ten odcinek został Bartłomiej Sienkiewicz ze swoim doświadczeniem z MSW - podkreślił. Zdolność Sienkiewicza do podejmowania wspomnianych przez premiera Tuska "najtwardszych decyzji" może przydać się zwłaszcza w dwóch kwestiach związanych z mediami publicznymi. Pierwszą są finanse tychże mediów. Jak opisywaliśmy w Interii w zeszłym tygodniu, media publiczne już zaraportowały do KRRiT szacowaną stratę w 2024 roku w wysokości 3 mld zł. Drugą kwestią jest wymiana kadrowa - jak mówią nasi rozmówcy z Koalicji Obywatelskiej - kluczowych twarzy propagandy PiS-u. - Chodzi o 40-60 osób, najważniejszych figur rządowej propagandy minionych ośmiu lat - przyznał Interii ważny polityk Koalicji Obywatelskiej. Jak dodał: - Nie będzie z tym dużego problemu, sprawa powinna zostać załatwiona jeszcze w tym roku. Trzecia kwestia to zmiana modelu finansowania mediów publicznych - tutaj poza Sienkiewiczem kluczowe decyzje współpodejmować będą również sam premier Tusk, minister finansów Andrzej Domański oraz minister aktywów państwowych Borys Budka - z abonamentu radiowo-telewizyjnego na finansowanie z budżetu państwa. Człowiek-orkiestra Trudnych i ważnych dla rządu zadań przed Sienkiewiczem będzie dużo. Tym ważniejsze wydaje się w tym kontekście jego bogate doświadczenie polityczne i wielkie zaufanie, jakim darzy go premier. Nowy szef resortu kultury to członek najwęższego kręgu ludzi mających dostęp do ucha Kierownika, jak nazywają Tuska w Platformie. W przeszłości Sienkiewicz był nie tylko szefem MSW i koordynatorem służb specjalnych. To człowiek nadzwyczaj wielu talentów. Ukończył historię na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był członkiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów, a w latach 80. współpracował z demokratyczną opozycją. Już po zmianie ustroju Sienkiewicz był funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa (służbę skończył w stopniu podpułkownika), współzałożycielem Ośrodka Studiów Wschodnich (w latach 1991-93 i 1995-2001 pełnił tam funkcję wicedyrektora ds. problematyki wschodniej), konsultantem w obszarze oceny ryzyka inwestycyjnego, publicystą (nominacja do nagrody Grand Press w kategorii "Publicystyka" w 2012 roku), wykładowcą akademickim na Akademii Obrony Narodowej, a przez krótką chwilę (luty-czerwiec 2015 roku) również dyrektorem Instytutu Obywatelskiego, czyli think tanku Platformy Obywatelskiej. W polityce, poza wspomnianymi już funkcjami rządowymi, Sienkiewicz był również posłem IX i X kadencji Sejmu RP. W styczniu 2020 roku kandydował również na stanowisko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, ale w głosowaniu wśród członków partii zajął ostatnie miejsce spośród czwórki kandydatów. Uzyskał wówczas 2,48 proc. głosów.