Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
Barbara Nowacka ogłasza. Chodzi o nowy przedmiot w szkole
W roku szkolnym 2025 roku edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym - poinformowała w czwartek minister edukacji Barbara Nowacka, dodając, że musi "ochronić szkołę przed awanturą polityczną". - Moim zadaniem jest zadbanie o spokój w szkole - podkreśliła później na konferencji prasowej. - Nie mogę pozwolić na to, by radykałowie zakłócali lekcje, a do tego to zmierzało - zaznaczyła.
- Widząc te napięcia ja też muszę ochronić szkołę przed awanturą polityczną. W 2025 roku edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym - zapowiedziała w radiu RMF FM Nowacka. Zaznaczyła, że będzie zachęcać wszystkich rodziców, nauczycieli i uczniów do wzięcia udziału w zajęciach.
- Po zakończeniu 2025 roku bardzo poważnie porozmawiamy z nauczycielami, jak ten program się sprawdza. Będzie ewaluacja i ona da nam decyzję, w jakim kierunku zmierzamy - dodała.
Barbara Nowacka zabrała głos. Chodzi o edukację zdrowotną
Wiosną ubiegłego roku, zapowiadając wprowadzenie nowego przedmiotu, minister edukacji Barbara Nowacka mówiła, że będzie to przedmiot obowiązkowy.
- Uważam, że ci, którzy protestowali przeciwko edukacji zdrowotnej - łącznie z kandydatem PiS panem Nawrockim - zrobili wielką krzywdę dzieciom i młodzieży. Protestują oni przeciwko rzeczom, których nie znają i nie rozumieją - zaznaczyła w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim.
MEN chce wziąć się za uczniowskie wagary. "Polska jest jedynym krajem"
Polityczka zapowiedziała również w wywiadzie wprowadzenie ustawy o Rzeczniku Praw Uczniowskich, mającej na celu wsparcie uczniów w szkołach. Kierowany przez Nowacką resort rozważa także zmiany w systemie oceniania obecności uczniów, dążąc do zwiększenia minimalnego progu obecności w szkole.
- Polska jest jedynym krajem, który dopuszcza 50 proc. wagarów. Mówimy o nieobecności, i zamierzamy to zmienić, zostawiając oczywiście kwestię usprawiedliwień. Tak jak dzisiaj, natomiast 50 proc. wagarów to jest absolutnie niedopuszczalne - tłumaczyła.
Barbara Nowacka: Moim zadaniem jest zadbanie o spokój w szkole
Przed godziną 10:30 szefowa MEN zabrała głos w sprawie podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. - Zależy mi na tym, by nauczyciele mogli prowadzić te zajęcia spokojnie i dobrze. Nie potrzebujemy wojny o zdrowie dzieci. Moim zadaniem jest zadbanie o spokój w szkole - dodała.
Barbara Nowacka podkreśliła zarazem, że podstawa programowa do przedmiotu jest profesjonalnie przygotowana przez ekspertów i praktyków z dziedzin zdrowia, sportu, profilaktyki i przeciwdziałaniu uzależnień. - By przedmiot był dobrze przyjęty i rodzice chcieli posyłać dzieci (na te zajęcia - red.) nie mogę pozwolić na to, by radykałowie zakłócali lekcje, a do tego to zmierzało - wyjaśniła swoją decyzję.
Minister wyraziła również swoje niezadowolenie ze sposobu, w jaki Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił zmiany w programie nauczania. - Od komunikacji dotyczącej działań MEN, jest MEN. Żaden inny resort - podkreśliła.
Wskazała również, że edukacja zdrowotna budziła kontrowersje wyłącznie w dwóch środowiskach - Konfederacji i części polityków Prawa i Sprawiedliwości, w tym kandydata na prezydenta popieranego przez PiS Karola Nawrockiego. - Z doktoratem podobno, zachęcam do czytania - powiedziała w stosunku do prezesa IPN.
Edukacja zdrowotna w szkołach. Mucha: Polityką zaczęła rządzić histeria
Do decyzji minister Nowackiej odniosła się w czwartkowym "Graffiti" wiceminister edukacji Joanna Mucha. - Polską polityką zaczęła rządzić histeria i szantaż ze strony środowisk związanych z PiS - oceniła polityk, dodając, że "mamy do czynienia z działaniem pod wpływem emocjonalnego szantażu".
- Bardzo przekonywałabym wszystkich moich współkoalicjantów, żeby to był przedmiot obowiązkowy, bo ta edukacja jest nam dramatycznie potrzebna - zadeklarowała, tłumacząc, że edukacja seksualna jest tylko drobną składową całej edukacji zdrowotnej.
Mucha oceniła także, że to, co mówią politycy PiS i Kościół o treściach w edukacji zdrowotnej to "kłamstwa". - To są nieprawdy. Tam nie ma tych treści - zapewniła.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL