Władimir Putin zatwierdził we wtorek znowelizowaną doktrynę nuklearną. Kreml podkreślał, że dokument jest wyjątkowo ważny dla bezpieczeństwa kraju i powinien być teraz przedmiotem analiz w krajach Zachodu. O znaczenie tego ruchu pytany był przebywający z wizytą w Jordanii Andrzej Duda. Rosja z nową doktryną nuklearną. Andrzej Duda zabrał głos - Rosja straszy nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz. Mogę powiedzieć tak: podpisał? Dobra, papier zniesie wszystko - skomentował prezydent. Zgodnie z nowym dekretem w zakresie odstraszania nuklearnego "krytyczne zagrożenie" suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi i Rosji może stanowić podstawę do użycia broni jądrowej. Wcześniej taką podstawą musiało być zagrożenie samego istnienia państwa. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił wcześniej, że w doktrynie wymieniono szereg scenariuszy, które mogą być uznane za zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji, w tym m.in. atak na terytorium kraju przy pomocy pocisków dalekiego zasięgu. Władimir Putin podpisał dekret. "Może wiązać się z odpowiedzią" - Użycie zachodnich rakiet niejądrowych przez Siły Zbrojne Ukrainy przeciwko Federacji Rosyjskiej w ramach nowej doktryny może wiązać się z odpowiedzią nuklearną - stwierdził Pieskow. Tymczasem Wołodymyr Zełenski, pytany o doniesienia dotyczące uderzenia amerykańskimi pociskami ATACMS w rosyjskim obwodzie briańskim, oświadczył, że Kijów ma "zdolności dalekiego zasięgu". - Teraz mamy ATACMS, ukraińskie zdolności dalekiego zasięgu, użyjemy ich - stwierdził. Wcześniej agencja Reutera podawała, że użycie ATACMS w Rosji potwierdziło ukraińskie "oficjalne źródło". Z kolei asystent sekretarza stanu USA ds. półkuli zachodniej Brian Nichols potwierdził, że Ukraina ma nowe możliwości użycia amerykańskich rakiet. O ataku ATACMS w obwodzie briańskim donosił również rosyjski resort obrony. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!