Wydarzenie wystartowało w południe. Przy ul. Mickiewicza 49, przed domem prezesa PiS, zaparkowano przyczepę z ekranem, na którym wyemitowano film zwracający uwagę na cierpienie zwierząt na fermach futrzarskich oraz przypominający Jarosławowi Kaczyńskiemu obietnice, które składał wraz z innymi politykami partii rządzącej jesienią 2020 roku, kiedy złożył projekt tzw. piątki dla zwierząt - nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która zawierała zapis o zakazie hodowli zwierząt na futro i która została przyjęta przez Sejm ogromną przewagą głosów (356). Maja Ostaszewska: Absurdalne i zawstydzające Akcja rozpoczęła się odczytaniem listu "od lisa", który w imieniu wszystkich zwierząt hodowanych na futro w Polsce zwraca się do Jarosława Kaczyńskiego, aby ten dotrzymał słowa i zakończył cierpienie zwierząt futerkowych. List przeczytał Jacek Sienkiewicz, wokalista zespołu Kwiat Jabłoni, który od lat wspiera działania na rzecz wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futro. Obok Sienkiewicza, ze sztuczną, oskórowaną norką w ramionach, stanęła aktorka i wieloletnia aktywistka na rzecz zwierząt Maja Ostaszewska. - Nie ma żadnego argumentu za tym, żeby to okrucieństwo trwało. Nie rozumiem, dlaczego wciąż trwa, przy tak silnej woli społecznej, żeby zaniechać tego okrutnego procederu i przy bardzo silnym głosie w Parlamencie. Nie bądźmy tymi, którym nakaże to Unia Europejska, bo to będzie wstyd dla nas - powiedziała aktorka. - To jest absurdalne i zawstydzające. Apeluję do wszystkich, którzy słuchają tego dzisiaj o składanie podpisów pod Europejską Inicjatywą Obywatelską Europa Bez Futer - dodała. Podczas wydarzenia aktywiści Fundacji Viva! i Otwartych Klatek zabrali głos, przypominając o projekcie zakazu hodowli zwierząt na futro, który został złożony do laski marszałkowskiej w czerwcu tego roku przez Zielonych, i który do dziś nie otrzymał numeru druku. Projekt ten zakłada pięcioletni okres przejściowy, odszkodowania dla hodowców i odprawy dla pracowników ferm futrzarskich. Pomimo ogromnego poparcia społecznego i politycznego projekt utknął w sejmowej zamrażarce. - Postulat zakazu chowu zwierząt na futra pojawiał się wielokrotnie w formie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Po raz pierwszy 12 lat temu jako projekt obywatelski, ale potem wracał jeszcze pięciokrotnie w różnych kadencjach sejmowych. I w końcu ponad 2 lata temu znalazł się również w piątce dla zwierząt. Teraz kolejny projekt czeka na skierowanie do komisji, ale... nie jest tam kierowany - dlaczego? - mówił Cezary Wyszyński z Fundacji Viva! - W tym roku, 7 czerwca pojawiła się nowa nadzieja. Posłanka Małgorzata Tracz złożyła projekt, który w 100 proc. skupia się na zakazie hodowli zwierząt na futro. Jest to sprawiedliwa umowa społeczna, która uwzględnia postulaty nie tylko organizacji walczących o zwierzęta, ale gwarantuje także uczciwą transformację i rekompensaty dla hodowców - dodała Bogna Wiltowska ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Petycja za zakazem hodowli zwierząt na futro Równolegle z działaniami na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro w Polsce organizacje zbierają podpisy pod Europejską Inicjatywą Obywatelską #FurFreeEurope, której celem jest wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futro w całej Unii Europejskiej, a także zakazu importu futer do krajów UE. Ponad 600 tys. osób podpisało inicjatywę, w tym ponad 45 tys. mieszkańców Polski. Potrzebny jest przynajmniej milion podpisów, aby Komisja Europejska rozpatrzyła wniosek.