"The Spectator": Problem z Paryżem
Paryż jest powszechnie postrzegany jako jedno z najpiękniejszych i najbardziej romantycznych miast na świecie. W rzeczywistości jest jednak śmierdzące, pełne śmieci, a w kawiarniach serwują wyjątkowo niedobrą kawę.

Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Brytyjski, konserwatywny "The Spectator", z którego pochodzi poniższy artykuł, ukazuje się nieprzerwanie od 1828 r., co czyni go najstarszym tygodnikiem na świecie.
Strasznie śmierdzi. Mimo dekad narzekań zdaje się, że paryżanie nadal uważają się za zbyt eleganckich, by sprzątać po swoich psach. Taksówki to koszmar. Ruch na drogach jest tak duży, że centrum Londynu wydaje się jakąś małą wioską w Irlandii. Kierowcy Ubera parkują jak najdalej się da od ustalonego miejsca odbioru, nie odpisują na wiadomości i nie odbierają telefonów, a następnie pobierają fortunę za czas oczekiwania.
Ceny są wyjątkowo wysokie. Za trzy kawy, jedną herbatę miętową i croissanta, który miał konsystencję kapci, zapłaciłam ponad 30 euro. Nie pytajcie mnie nawet o kawę. Skoro Paryż jest domem kultury kawiarnianej, to czy nie powinien mieć również dobrej kawy? Nie! Zazwyczaj smakuje ona jak stara woda po myciu naczyń albo jak woda z dna Sekwany. Musiała być niedobra, skoro tęskniłam za Nespresso.
Zapytałam jednego paryżanina (którego znam, i który jest mniej defensywnie usposobiony od większości swoich rodaków), dlaczego kawa jest tak niedobra. - Ponieważ paryżanie nie idą do kawiarni, by pić kawę, ale by się socjalizować, czytać gazetę i patrzeć sobie na świat - odpowiedział.

No tak! Przecież w innych stolicach chodzimy do pozbawionych okien budek, serwują nam dobrą kawę, a następnie wychodzimy, jak tylko wypijemy ją duszkiem bez zamienienia z nikim słowa. Ta arogancja związana z unikalnym, kulturalnym "paryskim doświadczeniem" doprowadza mnie do szału. Kolejny przykład tego nieprzyjmowania krytyki można znaleźć w wielu przewodnikach. "Jeśli ludzie nienawidzą Paryża, to zazwyczaj dlatego, że chcą jednocześnie podróżować i żeby wszystko było tak, jak u nich w domu" - brzmi wymówka.
Niegrzeczni kelnerzy, średnie restauracje i kieszonkowcy
Jeśli ktoś odwiedzający Londyn stwierdzi, że go nienawidzi, większość londyńczyków odpowie ze zrozumieniem: "nie winię cię" albo "rozumiem dlaczego". Uwielbiam moje miasto, ale nie sprawia to, że nie dostrzegam jego wad.
Nie można tego powiedzieć o paryżanach. Wspomnijcie o niegrzecznych kelnerach i barmanach, a usłyszycie bez żadnych wątpliwości, że "taki już mają styl". Naprawdę? Gdy zamawiam coś prostym i dokładnym francuskim, załóżmy kieliszek czerwonego wina, czemu muszę spotykać się z pustym spojrzeniem, zanim kelner przerzuci się na angielski w nieprzyjazny i odrzucający sposób, pozostawiający mnie z poczuciem wstydu i niechęcią do mówienia jeszcze kiedykolwiek po francusku?

Mimo że Paryż jest powszechnie polecany w przewodnikach gastronomicznych oraz przez mieszkańców, większość restauracji jest średnia lub słaba. Ich pracownicy często dają do zrozumienia, że jesteś uciążliwy i powinieneś być wdzięczny za dostanie stolika mimo absurdalnych cen. Jeśli mi nie wierzycie, to spróbujcie poprosić o drugą serwetkę, a następnie oprzeć się pokusie, by po odpowiedzi kelnera wstać i pójść sobie samemu jakąś znaleźć.
Oczywiście, Włosi też potrafią być niegrzeczni. Jednak zdają się robić to dla własnej uciechy i nie wydaje się to być złośliwe. Jednak nawet Francuzi nienawidzą paryżan - może z powodu tego, jak niebezpieczne i przerażające stały się niektóre centralne części miasta w ostatniej dekadzie. Gdy wysiadłam z pociągu w ubiegłym tygodniu, poczułam się osaczona przez grupy mężczyzn, którzy rozglądali się za turystami, a biorąc pod uwagę fakt, że nie proponowali przejazdu taksówką ani zakwaterowania, mogę się tylko domyślać, że byli kieszonkowcami.
Paryż jest brudny i śmierdzący
Ulice śmierdzą moczem, a miasto jest strasznie brudne. To samo dotyczy metra, które jest znacznie gorsze od tego londyńskiego, co już samo w sobie jest osiągnięciem. Mieszkańcy muszą śmiecić, ponieważ nigdy nie widziałam tylu śmieci na chodnikach, mimo że w mieście jest wiele koszy. Zapytałam o to w moim hotelu i w odpowiedzi usłyszałam zrzędliwe "w Londynie też są śmieci".
Czczony w filmach i literaturze Paryż ma reputację najbardziej romantycznego miasta na tej planecie. Myślę, że to tylko wzmaga gorzkie rozczarowanie, jakiego wielu doświadcza, odwiedzając je. Najwyższy czas zburzyć tę reputację wybudowaną na piasku.

Tak, jest tu kilka imponujących miejsc, takich jak Montmartre oferujące panoramiczny widok z bazyliki Sacre-Coeur, ale z bliska wiele tych wysokich, imponujących z daleka budynków, jest brudnych i podtrzymywanych przez rozpadający się cement i kamień. Pleśń wycieka z pęknięć, balustrady pokrywa rdza i wszędzie walają się zużyte prezerwatywy. W skrócie: w Europie jest wiele znacznie ładniejszych miast, w których z całą pewnością dostaniecie filiżankę lepszej kawy.
Tekst przetłumaczony z "The Spectator".
Autorka: Julie Bindel
Tłumaczenie: Krzysztof Ryncarz
Tytuł, śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji









