"Le Monde": Osiedle komunalne marzeń. Basen, sauna i kort tenisowy dla wszystkich

Oprac.: Mateusz Kucharczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
574
Udostępnij

Osiedle Wohnpark Alt-Erlaa w Wiedniu nie zostało zaprojektowane dla osób zamożnych. Mimo tego wprowadzono w nim wiele udogodnień, jak ogólnodostępne baseny na dachach czy korty tenisowe. Koncepcja do dziś jest przykładem udanej realizacji budownictwa komunalnego, której Austriakom zazdroszczą na całym świecie.

Wejście do jednego z budynków na osiedlu Alt-Erlaa
Wejście do jednego z budynków na osiedlu Alt-ErlaaWikipedia/Thomas Ledl /CC BY-SA 3.0materiał zewnętrzny

Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Dziennik "Le Monde", z którego pochodzi poniższy artykuł, założono pod koniec 1944 r. Od tego czasu gazeta należy do najchętniej czytanych przez Francuzów i stanowi wiodący głos w debacie publicznej.

Wjeżdżając wygodną windą na 27. piętro budynku na wiedeńskim osiedlu Alt-Erlaa, położonym na południu miasta, można niespodziewanie natknąć się na parę emerytów w szlafrokach.

Zaskoczenie? Nic z tych rzeczy. Prawdopodobnie udają się do położonego na dachu centrum wypoczynkowego, gdzie można skorzystać z ogrodu, basenu oraz sauny.

Zielone balkony jednego z bloków na wiedeńskim osiedluWikipedia/Thomas Ledl /CC BY-SA 3.0materiał zewnętrzny

Wiedeń: Alt-Erlaa, czyli osiedle jak hotel

Na osiedle Alt-Erlaa składa się ponad 3 tys. mieszkań, centrum handlowe, szkoły, przedszkola, place zabaw, ogólnodostępny park, kilkanaście basenów i sauny zlokalizowane w budynkach na obrzeżach austriackiej stolicy.

Osiedle wybudowane w latach 70. XX wieku miało być miejscem, gdzie ludzie będą nie tylko mieszkać, ale i spełniać inne potrzeby. I wydaje się, że autorom nietuzinkowej koncepcji udało się zrealizować zamierzenie. Osiedle do dziś cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a w Austrii do kin wszedł właśnie film dokumentalny na jego temat.

Z najwyższych budynków osiedla - mają od 23 do 27 pięter; około 90 metrów - rozpościera się spektakularny widok na dawną stolicę państwa Habsburgów. Podziwiając Wiedeń, około 9 tys. mieszkańców, jeśli tylko dopisze pogoda, może opalać się w ogrodach na dachu, gdy akurat nie skusi ich sauna...

- Tu jest jak w hotelu - żartuje Stephan Palecek, jeden z zadowolonych mieszkańców. I rzeczywiście trudno uwierzyć, że Alt-Erlaa jest osiedlem komunalnym.

Budynki jak piramidy dumą Wiednia

A jednak gigantyczny kompleks zabudowy w trzech liniach, o długości 400 m każda, o oryginalnym, bo przypominającym piramidę kształcie, a do tego otoczony bujną zielenią, rzeczywiście narzuca takie porównania.

- Mam mieszkanie o powierzchni 100 m2 i płacę czynsz w wysokości 1 080 euro (około 4,7 tys. zł), w tym media. Obejmuje to ogrzewanie, basen, ogrodników, a nawet 24-godzinny serwis ślusarski, jeśli tego potrzebuję - mówi 45-letni inżynier oprogramowania.

Stephan Palecek dorastał w jednym z tutejszych mieszkań i wrócił na stare śmieci w 2010 r., po zaledwie pięciu latach spędzonych w innym miejscu.

- Płaciłem więcej i nie miałem basenu na dachu - przyznaje. Jako członek rady lokatorów jest jednym z bohaterów filmu dokumentalnego "27 pięter - Alterlaa Forever".

Film, którego premiera miała miejsce 2 czerwca, opowiada historię życia w ogromnych blokach, które cieszą się międzynarodową sławą w kręgach architektonicznych i są dumą Wiednia.

Mieszkańcy mogą korzystać bez ograniczeń z jednego z kilkunastu ogólnodostępnych basenówWikipedia/Thomas Ledl /CC BY-SA 3.0materiał zewnętrzny

Luksus dostępny dla wszystkich

Reżyserka i zarazem główna bohaterka filmu, 33-letnia Bianca Gleissinger, wspomina swoje szczęśliwe dzieciństwo spędzone w mieszkaniu C3.01.05.

Co kryje się za tym ciągiem cyfr i liter?

Blok C, klatka schodowa 3, 1. piętro, mieszkanie nr 5. Gleissinger musiała opuścić mieszkanie po rozstaniu rodziców, gdy miała 18 lat. Jednak po przeprowadzce do Berlina zdecydowała się nakręcić film o miejscu dorastania.

- Kiedy powiedziałam w Niemczech, że dorastałam w mieszkaniu komunalnym, ale miałam dostęp do basenu i kortu tenisowego, wszyscy byli naprawdę zaskoczeni - wyjaśnia. A gdy to mówi, siedzi w pięknym, ogólnodostępnym ogrodzie, prowadzonym przez jedno z wielu stowarzyszeń mieszkańców.

Architektura "szczęścia"

Osiedle zbudowane w latach 1973-1985 r. zaprojektował austriacki architekt Harry Glück. Jego nazwisko w języku niemieckim oznacza szczęście.

W kontekście realizacji odważnej wizji uczynienia z osiedla komunalnego miejsca wręcz luksusowego, które zapewnia bardzo wysoki standard mniej zamożnym mieszkańcom, nazwisko twórcy Alt-Erlaa nabiera dodatkowego znaczenia.

"Chodziło o to, by zapewnić mieszkańcom dostęp do światła słonecznego, przestrzeń, tereny zielone, dobrą komunikację z miastem" - wyjaśnił architekt w jednym z ostatnich wywiadów udzielonych w 2015 r.

W wywiadzie Glück jednocześnie odpierał zarzuty dotyczące wykorzystania betonu na taką skalę oraz realizacji tak wielkich inwestycji mieszkaniowych. Przekonywał, że jeżeli są dobrze zrealizowane, umożliwiają "uczynienie luksusu dostępnym dla wszystkich". I dodawał, że "w przeciwnym razie nie jest to opłacalne pod względem przestrzeni i zasobów".

Czytaj wszystkie artykuły z cyklu "Interia Bliżej Świata"

Widok na przestrzeń między budynkamiWikipedia/Thomas Ledl /CC BY-SA 3.0materiał zewnętrzny

"Baseny dla proltariatu"

Jedna z austriackich gazet po inauguracji osiedla kpiła, że "proletariat właśnie otrzymał mieszkania z dostępem do basenów". Slogan ten posłużył jako wprowadzenie do filmu Bianki Gleissinger.

- Myślałam, że jesteśmy bardzo bogaci, podczas gdy w rzeczywistości byliśmy klasą średnią - mówi reżyserka, która w filmie pokazała swoje wspomnienia z dzieciństwa w tym "raju wspólnego życia", zaledwie 30 minut metrem od centrum Wiednia.

W filmie występuje wielu obecnych mieszkańców, którzy mówią, że za nic w świecie nie opuściliby Alt-Erlaa. Taka postawa ma praktyczne konsekwencje. Czas oczekiwania na mieszkanie na osiedlu wynosi około pięciu lat.

Kooperatywa mieszkaniowa na dużą skalę

Alt-Erlaa nie jest typowym osiedlem mieszkań socjalnych, ale spółdzielczym kompleksem mieszkaniowym. Administracja prosi nowych lokatorów o zainwestowanie niewielkiej kwoty, w zamian za co mogą wynająć mieszkania po kosztach.

Firma jest zobowiązana do reinwestowania wszelkich zysków w utrzymanie lub budowę nowych mieszkań.

Potencjalnie chętni nie muszą obawiać się przekroczenia pułapu zarobków, po którym stracą szanse na zamieszkanie.

Odróżnia to "osiedle marzeń" od innych tego typu inwestycji komunalnych w Wiedniu, gdzie czynsze są jeszcze niższe, ale lokale mają gorszy standard.

Na osiedlu znajduje się m.in. kościół - widać go na dole zdjęciaWikipedia/Thomas Ledl /CC BY-SA 3.0materiał zewnętrzny

Budownictwo socjalne w Austrii

Bardzo rozpowszechnione w Austrii mieszkalnictwo spółdzielcze przyczynia się do dużego odsetka osób, które zajmują mieszkania komunalne. W Wiedniu około połowa mieszkańców mieszka w lokalach z niskim czynszem.

Taka konstrukcja rynku ma bardzo konkretne skutki. Prywatni deweloperzy nie mogą pozwolić sobie na dyktowanie cen, a to przekłada się także na wysokość czynszów. Te w Wiedniu należą do najniższych wśród europejskich stolic.

A to wszystko udaje się osiągnąć przy zachowaniu zróżnicowanej tkanki społecznej. - W Alt-Erlaa może zamieszkać prezes sądu i kasjer w supermarkecie - podkreśla Palecek.

Na terenie osiedla znajduje się nawet małe muzeum poświęcone austriackiej gwieździe pop Freddy'emu Quinnowi (Franz Eugen Helmut Manfred Nidl - red.), który cieszył się największą sławą w 30-leciu po II wojnie światowej.

I w lokalizacji muzeum chyba nie ma przypadku. Wielu mieszkańców zestarzało się wraz z miejscem zamieszkania, a średnia wieku jest znacznie większa niż wtedy, gdy Bianka Gleissinger dorastała w Wiedniu w latach 90.

- Ludzie mówią, że to największy dom spokojnej starości w Austrii. To krzywdzące. Chciałam pokazać, dlaczego mieszkańcy lubią się tutaj zestarzeć - mówi.

Czy reżyserka wróci kiedyś do Alt-Erlaa?

Mimo całej sympatii do miejsca, prawdopodobnie nie, "mimo że w Berlinie czynsz za 50-metrowe mieszkanie dla dwóch osób wynosi około tysiąc euro miesięcznie i to bez basenu".

---

Artykuł przetłumaczony z "Le Monde". Autor: Par Jean-Baptiste Chastand

Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk

Tytuł oraz skróty pochodzą od redakcji

---

CZYTAJ TAKŻE:

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Projekt wprowadzający program 800 plus został przyjęty przez rząd
      Projekt wprowadzający program 800 plus został przyjęty przez rządPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na