Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
Musk wziął na celownik naszego sąsiada. Później zajmie się Polską?
W Polsce i w Niemczech wybory odbywają się w cieniu manipulacji i ingerencji z zewnątrz. Czy jesteśmy przygotowani na matactwa? Kompletnie nie. A wraz z nimi idzie rewidowanie historii pełną parą.
Czy ktoś jeszcze wierzy sondażom? Chyba nikt. Na całym globie urok dawnych badań przemija bezpowrotnie. Wątpi się w prawdziwość wyników, kompetencje ankieterów, szczerość ankietowanych. Zadaje się pytania o zadawanie ("ustawianie") pytań pod oczekiwane odpowiedzi. Następnie o ich interpretację. Nadal płyną strumienie funduszy na badania ze strony partii politycznych i sympatyków, niemniej obywatele ich wyniki kwitują ramionami. Pytają, kto za nie zapłacił. W tym tygodniu (sic!) Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki codziennie zamieniają się miejscami na podium. Krzykliwości tytułów prasowych towarzyszy przekonanie o ich ostatecznym czy przeważającym charakterze, co dość groteskowe.
Jednak drugą stroną utraty wiary w sondaże opinii publicznej jest wysoka frekwencja. Jeśli powątpiewamy w badania socjologów, nasza motywacja udania się do urn rośnie. W wielu sondażach w wyborach prezydenckich w USA sondażowo triumfowała Kamala Harris. O włos, ale zawsze. Obecnie w Polsce zasypywani jesteśmy sondażami, w których triumfować zaczął kandydat Nawrocki. W innych sukcesy odnosi Rafał Trzaskowski. Słuszne wydaje się pytanie, czy publikowane sondaże są częścią kampanii wyborczych. Jeśli nawet nie są, ich słabości widać, jak na dłoni. Gdy trwały rządy Mateusza Morawieckiego, wiele sondaży było nadzwyczajnie mu przychylnych. Na ostatniej prostej nawet prezydent Andrzej Duda powierzył mu misje formowania jeszcze jednego rządu na miesiąc. Honoraria pobrano w każdym razie.
Musku, musisz
Zatem kampania będzie tym ostrzejsza, że można spodziewać się ingerencji z zewnątrz. Tylko ktoś naiwny może jeszcze żywić przekonanie, iż pan Elon Musk podaruje sobie wtrącanie się do polskiej polityki. Na razie wziął na celownik naszego zachodniego sąsiada. Zza oceanu łączy się ze spotkaniami wyborczymi AfD. Z wielkiego ekranu snuje swoje mądrości o tym, że przyszedł czas na to, aby przestać bić się w piersi za winy przodków. Nie będziemy wybitnego biznesmena odsyłać do lektury Hannah Arendt, aby przestał mylić winę karną jednostki z odpowiedzialnością moralną zbiorowości, do której przynależymy. I tak pana Muska to nie obchodzi. Ważniejsze dla niego jest to, że liczy na korzystne zamówienia z Niemiec po ewentualnej zmianie władzy. To rozsądna kalkulacja. Chociaż trudno przy okazji nie zauważyć, że geniusz pozwala sobie przy tym na "takie-niby-nie-ale-jednak-tak" "hajlowanie".
Komukolwiek hitlerowcy zamordowali kogoś z rodziny w II wojnie światowej powinien mieć mdłości na ten widok. Może czas zaprosić nową ekipę asów tech intelektu z Waszyngtonu do Muzeum Powstania Warszawskiego. Zachęcanie do rewizji historii bowiem odbędzie kosztem polskiej perspektywy, o której i tak większość Niemców nie miała bladego pojęcia. W tym czasie kandydatka AfD snuje opowieści o tym, że "Hitler był lewakiem".
Odwraca znaczenia pojęć. Rewiduje ich treść, bo odchodzą ostatni świadkowie wydarzeń. Nadchodzi koniec zaciskania pasa moralnego, czas wstać zza ekranu i pozwolić sobie na uwolnienie emocji. Stwierdzenie w Niemczech, że "Hitler był lewakiem", nie jest obojętne - z "narodowego socjalizmu" pozostaje tylko "socjalizm". Człowiek, który wydał rozkaz napaści na Polskę i inne kraje, ma jawić się w innym świetle. A jeśli nie on, to w każdym razie jego następcy. Wilk zakłada owczą skórę i tak zaczyna się czyszczenie czarnych ksiąg III Rzeszy. Co niezwykłe, w zwycięstwie AfD pomaga dziś amerykański gigant. Ustawia algorytmy. Publicznie chwali. "Hajluje". Jak widać, ustawianie algorytmów i pisanie historii na nowo idzie w parze i pełną parą... Naprawdę trudno w to uwierzyć, że w 2025 ingerencje amerykańskie w wybory w Europie nabierają koloru brunatnych konsekwencji.
A o tym, że część polskiej Konfederacji w Parlamencie Europejskim skumało się z ugrupowaniem AfD, wstyd nawet pisać.
Jarosław Kuisz
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje