Przelali mu 330 pensji i zniknął. Sąd wydał przełomową decyzję
Wraca głośna sprawa z Chile. Pewien pracownik zamiast rutynowego przelewu otrzymał łącznie 330 pensji w jednym momencie. Choć początkowo mężczyzna wyraził wolę zwrotu pieniędzy, to jednak po trzech dniach złożył wypowiedzenie i zniknął. Teraz sąd w Santiago wydał zaskakujące orzeczenie.

Sprawa po raz pierwszy opisana pod koniec 2022 roku. Pracownik spożywczej firmy Cial otrzymał od swojego pracodawcy podejrzany przelew. Zamiast standardowej wypłaty 500 tys. chilijskich pesos (ok. 2 tys. złotych) otrzymał rekordowe ponad 165 mln pesos (blisko 630 tys. złotych), czyli mniej więcej tyle, ile zarobiłby w 27 lat.
Po wykryciu błędu mężczyzna początkowo obiecał zwrócił nadprogramowe wynagrodzenie. Jednak po trzech dniach złożył wypowiedzenie w pracy, wypłacił pieniądze z konta i zaginął.
Trzy lata po tych wydarzeniach sąd pierwszej instancji w Santiago wydał nieprawomocny wyrok. Orzeczenie - jak piszą lokalne media - jest na korzyść pracownika.
Może stanowić ważny precedens". Chilijski sąd stanął po stronie pracownika
Obrona skutecznie argumentowała, że nie miał on zamiaru popełnienia przestępstwa, a wymiar sprawiedliwości nie znalazł wystarczających dowodów na bezprawne przywłaszczenie pieniędzy. Ponadto sędziowie nie uznali zachowania mężczyzny za "przestępstwo w rozumieniu prawnym".
Mimo uniewinnienia były pracodawca zapowiedział odwołanie się od wyroku i podjęcie kroków prawnych w celu odzyskania pieniędzy. Firma utrzymuje, że pracownik był zobowiązany do zwrotu kwoty otrzymanej omyłkowo.
"Sprawa ta wywołała debatę na temat odpowiedzialności prawnej za błędy bankowe oraz obowiązku zwrotu przez pracowników pieniędzy otrzymanych w wyniku błędu. Orzeczenie sądu może stanowić ważny precedens dla interpretacji prawa w podobnych sprawach" - ocenia chilijski portal informacyjny "Diario el centro".











