Oni naprawdę to jedzą: najdziwniejsze potrawy świata. Jedna... z Polski

Karina Jaworska

Oprac.: Karina Jaworska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
30
Udostępnij

Podróżując, często zachwycamy się lokalną kuchnią, chwaląc nieznane wcześniej smaki. Są jednak potrawy, które chcielibyśmy zjeść pierwszy i ostatni raz. Oto najdziwniejsze dania świata, które na pewno nie należą u nas do najbardziej apetycznych.

Casu Marzu, czyli ser z larwami
Casu Marzu, czyli ser z larwamiLOIC VENANCEEast News

Świat można odkrywać na różne sposoby. Jedni wolą zwiedzanie głównych atrakcji, inni podziwianie naturalnych krajobrazów. I jedni i drudzy zgodzą się jednak zapewne, że świat warto odkrywać także od strony kuchniJedzenie to dobre źródło informacji o kulturze i panujących na miejscu zwyczajach. Nawet w dobrze znanej nam Europie serwuje się dania, które potrafią zaskoczyć.

Oto pięć najdziwniejszych potraw z całego świata, których zjedzenie może przerosnąć każdego smakosza.

Casu Marzu z "wkładką"

Casu Marzu to owczy ser, który w oryginalnej wersji można zjeść na włoskiej Sardynii. W smaku przypomina on nieco gorgonzolę i nie byłoby w nim nic oryginalnego, gdyby nie to, że zawiera... muchówkę.

Larwy owada Piophilia casei umieszczane są - zgodnie z recepturą - w serze, w którym następnie się mnożą, powodując jego "dojrzewanie". Takie larwy mogą mieć nawet ponad 5 mm długości.

W przypadku tego sera nie możemy mówić też o typowej fazie fermentacji. W tym przypadku to już po prostu zwykły rozkład - ser zaczyna gnić. Co więcej, z gotowego wyrobu wcale nie wyciąga się larw. Podczas jedzenia powinny być one jeszcze żywe, bo świadczy to o świeżości sera.

Casu Marzu uważa się za jeden z najniebezpieczniejszych serów świata. Wbrew tej opinii chętnych na jego spróbowanie nie brakuje. Ponoć najlepiej smakuje rozsmarowany na chlebie i popity dużą ilością mocnego wina. Ser ten ma być także skutecznym afrodyzjakiem.

Zgniły rekin na głód

Islandia to dla przeciętnego turysty "kraina lodu", która kojarzy się z dziewiczą naturą. To jednak miejsce, gdzie serwuje się też niecodzienny rarytas. Hákarl dostaniemy w wielu popularnych sklepach na wyspie. Małe i delikatnie kremowe kawałki rekina polarnego wydają się całkiem smaczną propozycją.

To mięso poddaje się jednak fermentacji, a tradycja sięga setek lat. Kiedyś mięso złowionego rekina był zakopywane, ze względu na zawarte w nim szkodliwe substancje. Wykorzystywano jedynie cenną skórę i wątrobę.

Gdy jednak wyspę nawiedził głód, a jej mieszkańcy odkopali mięso, okazało się, że fermentacja pomogła pozbyć się trucizny. O jedzeniu "zgniłego mięsa rekina" zdecydował więc przypadek. Dziś jego małe pudełeczko kosztuje w przeliczeniu około 20 zł, czyli prawie 200 zł za kilogram.

Chipsy ze świńskiej skóry

Kolejny przysmak pochodzi z Bałkanów. W Serbii, ale też m.in. w Chorwacji jada się Cvarci, czyli chipsy przygotowywane z wieprzowej skóry i słoniny. Macedońska nazwa tego dania to "pig candy", czyli "świńskie cukierki".

By przygotować to danie słoninę kroi się na kawałki i smaży - chipsy smażą się we własnym tłuszczu, stają się dzięki temu chrupiące.

Oryginalny przepis z bałkańskiej kuchni wymaga dodania do smażenia odrobiny mleka, by otrzymać karmelowy kolor gotowego produktu. Całość dla aromatu można uzupełnić czosnkiem, cebulą i ostrymi przyprawami.

Wieprzowe chipsy to przekąska, którą jada się z chlebem i popija mocnym alkoholem. Na Bałkanach to zazwyczaj rakija.

Bijące serce węża

Przenieśmy się na chwilę do Wietnamu. W jednej z dzielnic Hanoi serwuje się przystawkę, która może przyspieszyć bicie serca.

W niektórych tamtejszych restauracjach klienta otoczą liczne akwaria i terraria z trzymanymi w nich wężami.

Świeże serce węża serwuje się klientowi natychmiast, kiedy jeszcze bije. Do popicia serwowana jest wódka - jedna doprawiona wężową krwią, druga - żółcią.

Czernina na polskim stole

Także w Polskiej kuchni znajdziemy potrawy, które u wrażliwych wywołają dreszcz. Czernina zaskakuje nie tylko obcokrajowców, ale też samych Polaków, którzy nie zawsze chcą spróbować zupy z... kaczej krwi.

Potrawę w pierwszej książce kucharskiej Compendium Ferculorum, zamieścił już w XVII wieku Stanisław Czerniecki. Tam określił ją jako "potrawę czarno gotowaną z juszycą".

Czernina to zupa, bazująca na dobrym rosole i kaczej lub gęsiej krwi. Żeby pozbyć się nieco żelazistego smaku, dodaje się do niej ocet i cukier. Dodatków może być jednak więcej.

Czerninę można jeść np. z owocami. Zazwyczaj używa się w tym celu gruszek, jabłek, śliwek czy wiśni.

Adrian Wojtasik

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      "Wydarzenia": Podkarpaccy rolnicy oddają część swoich planów na obiady dla potrzebujących
      "Wydarzenia": Podkarpaccy rolnicy oddają część swoich planów na obiady dla potrzebującychPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na