Zwycięstwo Donalda Trumpa w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA może otworzyć drzwi do ogłoszenia niepodległości Republiki Serbskiej (jednostki autonomicznej Bośni i Hercegowinie) - powiedział Milorad Dodik, prezydent tego większościowo serbskiego podmiotu. Dodik podkreślił w wywiadzie udzielonym rosyjskiej gazecie "Izwiestia", że "pomimo ostrzeżeń Zachodu władze Republiki Serbskiej nie zrezygnowały z tego celu (opuszczenia Bośni i Hercegowiny)". - Czekamy, aż jakieś wielkie mocarstwa powiedzą, że naród (serbski) ma prawo do samostanowienia - przyznał Dodik, dodając, że Republika Serbska będzie starać się "chronić swojego statusu w sposób pokojowy". Prezydent Republiki Serbskiej liczy na zwycięstwo D. Trumpa - Jeśli wybory prezydenckie w USA wygra Donald Trump, mogą zaistnieć pewne warunki, aby tak się stało - dodał. Komentując możliwość połączenia Republiki Serbskiej z Serbią, prezydent podmiotu zaznaczył, że "prawem Serbów jest zjednoczenie na wzór Niemiec Wschodnich i Zachodnich". Sprzeciw Serbów wobec opuszczenia przez Bośnię i Hercegowinę rozpadającej się w latach 90. Jugosławii był jedną z przyczyn wojny toczącej się w latach 1992-95. Na mocy ustaleń pokojowych sformalizowano istnienie Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej jednostki autonomicznej Bośni i Hercegowiny. Porozumienie pokojowe z Dayton gwarantuje również integralność terytorialna i suwerenność Bośni i Hercegowiny. Umowa oraz wchodząca w jej skład konstytucja Bośni i Hercegowiny nie dają żadnemu podmiotowi prawa do secesji. Kim jest Milorad Dodik? Milorad Dodik jest objęty sankcjami USA i Wielkiej Brytanii m.in. ze względu na groźby naruszenia umowy określającej państwowość Bośni i Hercegowiny. Polityk wielokrotnie podważał integralność i sens istnienia kraju, który reprezentuje, sprawując w nim najważniejsze stanowiska państwowe. Od rosyjskiej inwazji na Ukrainę spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem czterokrotnie, w tym w dniach poprzedzających drugą rocznicę agresji. W wywiadzie udzielonym rosyjskiej prasie stwierdził, że Rosja ma pełne prawo do Krymu, "który nigdy nie był ukraiński". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!