Zwrot w sprawie umowy Ukraina - USA. "Zobaczycie to"

Oprac.: Karina Jaworska
- Oto sedno sprawy: prezydent Wołodymyr Zełenski podpisze tę umowę i zobaczycie to w bardzo krótkim czasie - zapewnił Mike Waltz, główny doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego. Jak donosi agencja Reutera, chodzi o umowę związaną z wydobyciem przez USA metali ziem rzadkich, znajdujących się w Ukrainie.

Jak podała agencja Reutera, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Mike Waltz zapowiedział w piątek, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisze umowę ze Stanami Zjednoczonymi dotyczącą wydobycia metali ziem rzadkich. Jak zaznaczył ma to zrobić w ramach "wysiłków zmierzających do zakończenia wojny na Ukrainie".
- Oto sedno sprawy: prezydent Wołodymyr Zełenski podpisze tę umowę i zobaczycie to w bardzo krótkim czasie - powiedział Waltz na konferencji CPAC (coroczna konferencja, w której udział biorą konserwatyści - red.) w Waszyngtonie.
- To jest dobre dla Ukrainy. Co możne być lepszego dla Kijowa niż być partnerem gospodarczym ze Stanami Zjednoczonymi? - przekonywał. Jak podają zagraniczne media, wypowiedź doradcy miała zasugerować, że konflikt na linii Zełenski-Trump został "złagodzony".
USA chce cennych metali ziem rzadkich z Ukrainy. Rozmowy trwały całą noc
Wcześniej Donald Trump domagał się od Ukrainy prawa do wydobycia metali ziem rzadkich z terytoriów Ukrainy. Według niego miałoby to zrekompensować wszelkie wydatki, jakie USA poniosły w związku z pomocą dla Ukrainy w działaniach wojennych. Jednak zgodnie z umową Kijów musiałby oddać równowartość nawet 500 mld dolarów, na co nie zgodził się Zełenski. Przywódca Ukrainy niedawno przekazał, że Stany Zjednoczone w czasie trwania konfliktu udzieliły pomocy Ukrainie na kwotę niecałych 100 mld dol. - z czego 67 mld to pomoc wojskowa.
Mimo to wydobycie cennych surowców wciąż pozostaje jednym z kluczowych żądań Waszyngtonu, w ramach pomocy przy porozumieniu kończącym wojnę z Rosją.
Umowa wciąż jest na stole - jak podał portal Axios, urzędnicy ze Stanów Zjednoczonych i Ukrainy prowadzili w tej sprawie rozmowy, które trwały całą noc, aż do piątkowego ranka. Spotkanie miało też powstrzymać "pogarszanie się stosunków" między tymi państwami. Źródła Axios - które potwierdziły rozmowę - powiedziały, że obecnie decyzja należy do prezydenta Ukrainy. Dodały, że jeżeli ten odrzuci ofertę kryzys na linii USA-Ukraina jeszcze bardziej się pogłębi.
Amerykański urzędnik ocenił nawet, że ta umowa może "zadecydować o losie Ukraińców".
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!