Żołnierze sił pokojowych wracali z posterunku obserwacyjnego w pobliżu wioski Dżaniatag, kiedy zostali ostrzelani - podał Reuters, powołując się na rosyjskie ministerstwo obrony. Nie poinformowano, ilu żołnierzy poniosło śmierć. W Górskim Karabachu - ormiańskiej enklawie w należącej de iure do Azerbejdżanu - od wtorku trwają działania zbrojne. Rząd Azerbejdżanu ogłosił we wtorek rozpoczęcie "operacji antyterrorystycznej". Azerbejdżan i Armenia od dekad toczą przybierający różną intensywność konflikt o ten region; w ostatnich miesiącach napięcie znów wzrosło. Działania zbrojne w Górskim Karabachu. Są ranni i zabici Celem wojsk azerbejdżańskich jest wyparcie armeńskich sił zbrojnych z tego terytorium, przywrócenie porządku konstytucyjnego i ustaleń zawieszenia broni kończącego wojnę z 2020 roku oraz stłumienie "prowadzonych na szeroką skalę prowokacji" - przekazywało ministerstwo obrony w Baku. Rozpoczęcie ofensywy uzasadniano wrogimi działaniami wojsk armeńskich, w wyniku których mieli zginąć azerbejdżańscy żołnierze i cywile. W środę władze Górskiego Karabachu powiadomiły, że na skutek działań sił Azerbejdżanu zginęły 32 osoby, w tym siedmioro cywilów, a ponad 200 osób zostało rannych. Były premier Górskiego Karabachu Ruben Wardanian szacował liczbę ofiar śmiertelnych na niemal 100. Zawieszenie broni. Moskwa jest gwarantem Również w środę władze Azerbejdżanu potwierdziły doniesienia administracji Górskiego Karabachu, że od godz. 11. obowiązuje zawieszenie broni. Rozejm miał zostać wypracowany przy wsparciu tzw. kontyngentu sił pokojowych z Rosji. Baku zapowiedziało, że na czwartek zaplanowano azerbejdżańsko-karabaskie rozmowy pokojowe, które odbędą się w mieście Jewlach w Azerbejdżanie. Tego samego dnia rosyjskie rządowe media, cytowane przez agencję Reutera, powiadomiły, że operacja ewakuacyjna realizowana przez tzw. siły pokojowe z Rosji objęła już ponad 2 tys. cywilów z Górskiego Karabachu. Moskwa jest gwarantem zawieszenia broni po ostatniej wojnie o Górski Karabach z 2020 roku, która skończyła się odzyskaniem przez Azerbejdżan kontroli nad dużą częścią spornego terytorium. Od tego czasu w regionie stacjonuje rosyjski kontyngent tzw. sił pokojowych. Jednak jak dodaje Reuters, Ormianie zarzucali władzom na Kremlu, że Federacja Rosyjska nie zrobiła "wystarczająco dużo, aby zapobiec walkom w Górskim Karabachu, twierdząc, że sprawa dotyczy działań Azerbejdżanu na własnym terytorium". Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow dodał, że Rosja kontynuuje utrzymywanie kontaktów ze stronami konfliktu. Wskazał także, że nie ustalono jeszcze konkretnej daty rozmowy telefonicznej pomiędzy Władimirem Putinem a Nikolem Paszynianem. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!