Walka o majątek po Prigożynie. Do rozdania ponad miliard dolarów
Ponad miliard dolarów - na tyle określany jest majątek pozostały po śmierci Jewgienija Prigożyna. Szef Grupy Wagnera w trakcie życia zgromadził ogromną fortunę, która teraz rozdzielona będzie na rodzinę i najbliższych współpracowników.
Jak informuje portal Toczka, według oficjalnych danych z 2022 roku osiem głównych spółek oligarchy zanotowało zysk na poziomie 20 milionów dolarów.
Majątek składa się nie tylko z licznych firm, ale także drogich nieruchomości, luksusowych samochodów, prywatnych odrzutowców i 30-metrowego jachtu "St Vitamin".
Zgodnie z rosyjskim prawem większość majątku należącego do Prigożyna powinna zostać formalnie rozdzielona pomiędzy krewnych oraz przyjaciół, którzy są w stanie udowodnić współpracę z "kucharzem Putina".
Najwięcej przypadnie bliskiej rodzinie
Według autorów publikacji, spora część spadku przypadnie synowi Prigożyna, Pawło. Mężczyzna jest już formalnie właścicielem co najmniej sześciu firm w tym m.in. "Lakhta Plaza" zajmującej się budową centrów biznesowych i hoteli w Petersburgu.
Dwie firmy przypadną żonie Jewgienija Prigożyna. Do tej pory kobieta zarządzała przedsiębiorstwem cateringowym "Szef kuchni Putina", teraz dodatkowo otrzyma firmę budowlaną "Agat" oraz spółkę będącą właścicielem szeregu historycznych budynków w Petersburgu.
Wśród osób, które mogą otrzymać część majątku wymienia się także matkę szefa Grupy Wagnera, Violettę. Do tej pory kobieta zajmowała się fundacją "Paints of Life" organizującą wystawy obrazów.
Dwa przedsiębiorstwa do likwidacji
Zdaniem ekspertów, nie wszystkie biznesy należące do oligarchy zostaną przekazane w formie spadku. Jedną z firm, która została już oficjalnie zlikwidowana jest "MNT-Aero" do której należał samolot Embraer, który rozbił się z Jewgienijem Prigożynem na pokładzie. Pracownicy przedsiębiorstwa zostali poinformowani o jego zamknięciu.
Nieznane są także dalsze losy prywatnej armii "Grupy Wagnera". Formalnie firma nadal zatrudnia najemników, którzy obecnie przebywają na terenie Białorusi, Nigru, Libii, Sudanu, Mali, Republiki Środkowoafrykańskiej i Mozambiku. Zdaniem ekspertów trudno jednak wyobrazić sobie, by grupa nadal mogła funkcjonować.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
