Petycję z propozycją zmiany nazwy "Rosja" na "Moskowia", "Federacja Rosyjska" na "Federacja Moskiewska" oraz terminu "rosyjski" na "moskiewski" podpisały 25 tys. 792 osoby. Do jej rozpatrzenia przez prezydenta potrzeba 25 tys. podpisów. Wołodymyr Zełenski, odnosząc się do tej kwestii przekazał, że możliwość używania historycznych nazw zbada rząd w Kijowie. Ukraińcy chcą nazywać Rosję "Moskowią". Zełenski: Potrzeba rzetelnego opracowania Odpowiedź prezydent Ukrainy została opublikowana na jego stronie internetowej. Wytłumaczył w niej, że sprawa ta wymaga "rzetelnego opracowania" ze względu na to, że nazwy geograficzne podlegają ustalonym regulacjom prawnym, w tym także międzynarodowym. - Biorąc pod uwagę powyższe, zwróciłem się do premiera Ukrainy z prośbą o dokonanie kompleksowego opracowania tej kwestii w szczególności z udziałem instytucji naukowych oraz poinformowanie mnie i autora petycji o wynikach tych działań - przekazał Zełenski. Zełenski odpowiada na petycję. Zacharowa i Miedwiediew w natarciu Komentarz Zełenskiego pojawił się w sieci w piątek. Już w sobotę rano głos w sprawie zabrała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa oraz wiceszef Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew. "Wołodymyr Zełenski polecił premierowi zbadać sprawę zmiany nazwy Rosji na Moskowię. Każdego dnia udowadnia nam, że mamy rację. Oto kolejny dowód na żądanie stworzenia z Ukrainy 'antyrosyjskiego' kraju" - napisała Zacharowa. Z kolei Dmitrij Miedwiediew, również w charakterystyczny dla siebie sposób skomentował całą sytuację, pisząc, że rozpracowanie kwestii zmiany nazwy Rosji na "Moskowię" polecił "największy nazista w Kijowie". Swój wpis zakończył propozycją zmiany nazwy Ukrainy na "Świńska Rzesza Bandery".