W trwającym ponad godzinę wystąpieniu Donald Trump przekonywał, że już udało mu się wiele osiągnąć. Jako swoje sukcesy wymienił rekordowe wzrosty cen akcji na Wall Street, obietnicę wielu korporacji stworzenia tysięcy miejsc pracy oraz ograniczenie działalności lobbingowej byłych członków rządu. Amerykański prezydent zapowiedział inwestycje w infrastrukturę o wartości biliona dolarów. "Nadszedł czas na nowy program odbudowy narodowej" - oświadczył prezydent USA. Zapowiedział też znaczne obniżenie podatków. "Mój zespół doradców pracuje nad historyczną reformę podatkową i obniżeniem stawek podatku dla firm tak by mogły konkurować ze wszystkimi na świecie" - podkreślił. Program modernizacji infrastruktury ma być utworzony dzięki funduszom prywatnym i federalnym. Będzie on, jak podkreślił prezydent, oparty na dwóch podstawowych zasadach: kupuj amerykańskie towary i zatrudniaj amerykańskich pracowników. Trump wezwał też Kongres do uchylenia systemu ubezpieczeń zdrowotnych, tzw. Obamacare i zastąpienia go nowym. Trump obiecuje zmieść IS "z powierzchni ziemi" Prezydent ponowił obietnicę budowy "wielkiego muru" na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem i podkreślił swoje "niewzruszone poparcie" dla Izraela. Po raz kolejny opowiedział się przeciw zniesieniu sankcji wobec Iranu.W swym wystąpieniu w Kongresie Donald Trump zapowiedział "rzeczywistą i pozytywną reformę imigracyjną" i walkę z "radykalnym islamskim teroryzmem"."Wprowadzając w końcu w życie nasze przepisy imigracyjne podniesiemy zarobki, pomożemy bezrobotnym, oszczędzimy miliardy dolarów i uczynimy nasze społeczności bezpieczniejszymi dla wszystkich" - powiedział prezydent. "Chcemy aby wszyscy Amerykanie odnieśli sukces, ale to jest niemożliwe w warunkach bezprawia i chaosu" - dodał. Trump zapowiedział, ku aplauzie kongresmenów, "plan zdruzgotania i zniszczenia" Państwa Islamskiego (IS) i "zmiecenia tego okrutnego wroga z powierzchni naszej planety". "Moja praca nie polega na reprezentowaniu całego świata" W swoim wystąpieniu, skoncentrowanym na wyzwaniach w dziedzinie polityki wewnętrznej, prezydent Trump podkreślił znaczenie sojuszy takich jak NATO. Zaznaczając, że sojusznicy muszą sprawiedliwe ponosić koszty wspólnej obrony. "Zdecydowanie popieramy NATO - sojusz wykuty podczas dwóch wojen światowych, które doprowadziły do obalenia faszyzmu oraz Zimnej Wojny, która zakończyła się upadkiem komunizmu" - podkreślił Donald Trump zaznaczając, że partnerzy Stanów Zjednoczonych muszą wywiązać się ze zobowiązań finansowych. "Dzięki naszym zdecydowanym i szczerym dyskusjom zaczyna się to stawać rzeczywistością. W gruncie rzeczy pieniądze już płyną" - dodał prezydent USA. Donald Trump podkreślił, że jego rząd będzie respektował suwerenność innych krajów i wybór ich własnej drogi. Zadeklarował też gotowość Stanów Zjednoczonych do poszukiwania nowych przyjaciół na świecie i zawarcia nowych sojuszy. "Chcemy harmonii i stabilizacji a nie wojen i konfliktów" - oświadczył prezydent Stanów Zjednoczonych. "Moja praca nie polega na reprezentowaniu całego świata, ale na reprezentowaniu Stanów Zjednoczonych" stwierdził prezydent kończąc ponadgodzinne wystąpienie na wspólnej sesji obu izb (Izby Reprezentantów i Senatu) amerykańskiego Kongresu. Przemówienie pełne było odwołań do wyjątkowej roli Stanów Zjednoczonych i posłannictwa Ameryki. Przypominało nieco wystąpienia Trumpa podczas kampanii wyborczej, jednak zawierało wiele pojednawczych elementów i wezwań do jedności.