Trudna sytuacja na zachodzie Rosji. Władimir Putin wydał rozkaz
- Należy założyć, że nasz wróg jest silny i niebezpieczny - mówił Władimir Putin podczas spotkania z Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Rosyjski dyktator przyznał, że na zachodzie kraju dochodzi do walk. Chodzi m.in. o tereny obejmujące obwody: biełgorodzki i kurski. Putin wydał rozkaz "polowania na zdrajców".

Dwa dni po niedzielnym zwycięstwie w "wyborach" prezydenckich Władimir Putin spotkał się z członkami Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Rosyjski przywódca zwrócił uwagę na realne niebezpieczeństwo w kraju.
Chodzi o sytuację na zachodzie Rosji. Od kilku dni działają tam dywersanci. W mediach społecznościowych przedstawiciele Legionu "Wolność Rosji" informowali o zajęciu kolejnej wsi w obwodzie biełgorodzkim.
Putin zaapelował do FSB o "polowanie na zdrajców", ich identyfikację oraz ukaranie. Podkreślił, że konieczne jest "znaczne wzmożenie działań antyterrorystycznych na wszystkich frontach".
"Zachód zachęca do agresji przeciwko Rosji"
Władimir Putin wskazał winnego dywersji. O wrogie działania oskarżył siły Zachodu, które "sponsorują terroryzm" w wydaniu Kijowa. - Zachód wykorzystuje różnego rodzaju transgraniczne i radykalne grupy terrorystyczne i zachęca do agresji przeciwko Rosji - kontynuował dyktator.
Dalej wymienił metody działania przeciwników: ostrzał miast i punktów infrastruktury krytycznej, próby zamachów na rosyjskich urzędników oraz inspirowanie aktów sabotażu.
Dyktator nie lekceważył wroga. Zachęcał do działania, zaznaczając zarazem, że "wróg jest silny i niebezpieczny" oraz "gotowy zrobić wszystko".
Rosja. Walki na zachodzie kraju
Niespokojna sytuacja przy granicy ukraińsko-rosyjskiej trwa od tygodnia. Dywersanci z Rosji rozpoczęli operację przeciwko siłom zbrojnym podległym ministrowi Siergiejowi Szojgu. Chodzi o członków trzech organizacji: Legion "Wolność Rosji", Rosyjski Korpus Ochotniczy oraz Batalion Syberyjski.
Dywersanci apelowali m.in. o ewakuację ludności cywilnej z Biełgorodu, Kurska i okolicznych miejscowości. "Ostrzały Ukrainy z terytorium Biełgorodu muszą się zakończyć! W związku z tym jesteśmy zmuszeni uderzyć w pozycje wojskowe rozmieszczone w miastach Biełgorod i Kursk" - informowali w komunikacie.
Ochotnicze formacje formalnie podlegają ukraińskiemu wywiadowi wojskowemu. Ukraińcy nie komentują działań bojowników prowadzonych na terenie Rosji. Podkreślają, że żołnierze prowadzą tam walkę narodowowyzwoleńczą.
Źródło: TASS, "Der Spiegel", Biełsat
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!