Prace szwedzkiej fregaty w miejscach, gdzie doszło do uszkodzenia kabli telekomunikacyjnych, trwają od wtorku. To właśnie tego dnia siły zbrojne Szwecji otrzymały od prokuratury zadanie zbadania incydentów, które coraz bardziej przypominają sabotaż. Uszkodzenie kabli na dnie Bałtyku. Szwedzi wysyłają fregatę Badania dna morza rozpoczęto ok. pięć mil od wybrzeży Blekige, po czym przeniosły się one do wybrzeży Gotlandii. Jak przekazał oficer prasowy szwedzkiej Marynarki Wojennej, Jimmie Adamsson, okręty nawodne wystrzeliwują w badanym miejscu podwodne pojazdy, które filmują i fotografują dno. Materiały są następnie kompilowane i przekazywane bezpośrednio do prokuratora Henrika Södermana, który prowadzi dochodzenie wstępne. - W tej chwili w ogóle nie będę komentował treści śledztwa - oświadczył w środowy poranek Söderman. Z kolei zdaniem Adamssona, incydenty takie, jak te dwa ostatnie, "mają wszelkie znamiona wojny hybrydowej". Na Bałtyku doszło do sabotażu? Duńczycy pilnują chińskiego statku Szwedzkie media informują, że w czwartek spodziewane są gorsze warunki pogodowe na morzu. Podczas gdy praca na dnie sama w sobie nie stanowi problemu, problemem jest wystrzelenie ciężkich i drogich maszyn podwodnych, w czym może przeszkadzać silny wiatr. Tymczasem coraz więcej podejrzeń pada na chiński statek, którego trasą ruszył nie tylko specjalny okręt szwedzkiej Marynarki Wojennej, ale też okręt Fińskich Sił Obronnych Belos. Chińska jednostka od wtorkowego wieczora stoi bezczynnie w cieśninie Kattegatt i jest bacznie obserwowana przez okręty patrolowe i fregaty duńskiej Marynarki Wojennej. Niestety, obserwacja okrętu należącego do Chin to na razie jedyne, co mogą zrobić Duńczycy, Szwedzi i Finowie. Prawo stanowi bowiem, że jeśli statek znajduje się na wodach międzynarodowych, to o pozwolenie na wejście na pokład trzeba by poprosić stronę chińską. Śledztwo dziennikarzy SVT wykazało, że chiński statek poruszał się w pobliżu obu leżących na dnie Bałtyku kabli, które zostały uszkodzone w niedzielę i poniedziałek w szwedzkiej strefie ekonomicznej. Chiny i Rosja zabierają głos. "To wręcz absurdalne" Rzecznik chińskiego rządu powiedział w środę, że od wszystkich statków należących do Chin wymagane jest przestrzeganie odpowiednich przepisów ustawowych i wykonawczych. - Przywiązujemy także dużą wagę do ochrony infrastruktury dna morskiego i wspólnie ze społecznością międzynarodową aktywnie promujemy budowę i ochronę kabli podmorskich oraz innej globalnej infrastruktury informatyczne - przekazał. Europejscy politycy oskarżyli we wtorek Rosję o eskalację ataków hybrydowych na zachodnich sojuszników Ukrainy, ale powstrzymali się od bezpośredniego stwierdzania, że to Rosja odpowiada za zniszczenie kabli. Zapytany o tę sprawę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowe, że "to wręcz absurdalne, aby w dalszym ciągu bez powodu obwiniać Rosję za wszystko". Źródło: SVT, Reuters --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!