Święci mikołajowie z bronią na jarmarku. Bundeswehra zamieszana w skandal
Dwóch niemieckich żołnierzy pojawiło się na jarmarku bożonarodzeniowym w Zweibrucken w strojach świętego mikołaja. Mieli przy sobie broń, z którą przechadzali się m.in. przy stoisku z grzanym winem - podała agencja RND. Policja ustala, czy mogło dojść do naruszenia prawa.

W skrócie
- Dwóch żołnierzy Bundeswehry w strojach św. Mikołaja pojawiło się na jarmarku bożonarodzeniowym w Zwiebrucken z bronią przy sobie.
- Na miejscu interweniowała policja, która zabezpieczyła pistolety i prowadzi dochodzenie w sprawie możliwego naruszenia prawa.
- Dowódca koszarów przeprosił zwiedzających, a organizatorzy jarmarku zaznaczyli, że nie byli poinformowani o obecności żołnierzy.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak informuje niemiecka agencja RND, w sobotę policja otrzymała zgłoszenie o dwóch świętych mikołajach, którzy wyposażeni w broń pojawili się na jarmarku świątecznym w Zweibrucken. Na miejscu służby zatrzymały dwóch mężczyzn, przy których faktycznie znaleziono ekwipunek bojowy - dwa nienabite pistolety bez magazynków oraz jeden z amunicją.
Zweibrucken. Święci mikołajowie z pistoletami na jarmarku
- Na miejscu funkcjonariusze mogli również porozmawiać z odpowiedzialną osobą, która zapewniła, że broń została natychmiast zabezpieczona w odpowiednich pojemnikach, a następnie przetransportowana do bazy - przekazała rzeczniczka lokalnej policji.
Według serwisu SR żołnierze Bundeswehry co roku gromadzą się na takich jarmarkach, aby tradycyjnie sprzedawać wojskową zupę grochową, ale do tej pory podobne incydenty nie miały miejsca. Martin Holle, dowódca odpowiedzialny za utrzymanie koszarów Niederauerbach w miejscowości Zweibrucken, przeprosił zwiedzających.
Dziennik "Rheinpfalz" ustalił, że dwaj żołnierze-mikołajowie zostali przydzieleni do stoiska z grochówką. Oprócz tego mieli za zadanie zapewnić "punkt kontaktu" z zainteresowanymi gośćmi, aby zadbać o dobry wizerunek wojska.
Sprawa żołnierzy Bundeswehry. Policja wszczęła śledztwo
Organizator jarmarku bożonarodzeniowego Heiko Saberatzky powiedział dziennikarzom, że ani on, ani jego biuro, nie zostali wcześniej poinformowali o zadysponowaniu żołnierzy Bundeswehry na stoisko. Wiadomo było natomiast, że stoisko istnieje, ponieważ znajdowało się w tym miejscu od lat.
Z kolei "Die Zeit" podał, że policja prowadzi dochodzenie w celu ustalenia, czy uzbrojeni żołnierze naruszyli prawo karne. - Sprawdzamy, czy nie doszło do naruszenia przepisów lub przestępstwa - przekazała rzeczniczka.
Źródła: RND, "Rheinpfalz", "Die Zeit"












