Niemcy zmienili zdanie. Bundestag przyjął ustawę o służbie wojskowej
Od przyszłego roku w Niemczech mają obowiązywać nowe zasady poboru do wojska - zdecydował Bundestag. Służba wojskowa pozostanie dobrowolna, ale jeśli nie uda się powołać odpowiedniej liczby rekrutów, możliwe będzie wprowadzenie obowiązkowej służby wojskowej. Aby zachęcić młodych ludzi do wstępowania do armii zdecydowano się m.in. na podniesienie żołdu.

W skrócie
- Bundestag przyjął ustawę o reformie służby wojskowej, wprowadzając nowe zasady poboru z możliwością przymusowego powołania w razie niedoboru rekrutów.
- Nowy system zakłada obowiązkowe badania dla wszystkich 18-letnich mężczyzn oraz wyższy żołd dla ochotników, co ma zachęcić młodych ludzi do armii.
- W Niemczech uczniowie protestują przeciwko służbie wojskowej. Krytykę wyraziły również partie opozycyjne.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Posłowie niemieckiego Bundestagu uchwalili w piątek budzącą kontrowersje reformę służby wojskowej. Służba w wojsku pozostanie dobrowolna, ale wszyscy 18-letni mężczyźni będą mieli obowiązek stawienia się na badania lekarskie przed komisją poborową oraz wypełnienia ankiety na temat motywacji i zdolności do służby wojskowej. Dla młodych kobiet wypełnienie ankiety będzie dobrowolne.
W przypadku braku rekrutów Bundestag będzie mógł jednak w razie potrzeby wprowadzić obowiązek służby wojskowej na mocy kolejnej ustawy. Dopiero na tym etapie zostałaby rozstrzygnięta budząca kontrowersje kwestia, kogo dotyczyłoby przymusowe powołanie do służby i jak można je sprawiedliwie zorganizować.
Ustawa to część starań na rzecz wzmocnienia Bundeswehry. Do 2035 roku Niemcy chcą zwiększyć liczbę aktywnych żołnierzy ze 183 tys. do poziomu od 255 tys. do 270 tys.
Nowe zasady poboru do wojska musi jeszcze zatwierdzić druga izba parlamentu, Bundesrat, w której zasiadają przedstawiciele rządów krajów związkowych. Jeżeli wyrazi zgodę, to ustawa zacznie obowiązywać już od stycznia 2026 roku. Jednak obowiązkowe badania lekarskie całych roczników młodych mężczyzn mają ruszyć dopiero od 1 lipca 2027 roku. Do tego czasu badania obejmą w pierwszej kolejności tych, którzy dobrowolnie zgłoszą się do odbycia służby wojskowej.
Poprzedni obowiązek służby wojskowej w Niemczech został zawieszony w 2011 r.
Szkolne strajki przeciwko służbie wojskowej
Podczas debaty przed głosowaniem minister obrony Boris Pistorius mówił, że reforma to decydujący krok dla zdolności obronnych Niemiec. Przyznał, że ustawa wywoływała wiele sporów, a porozumienie nie było łatwe. O kontrowersjach świadczą również ogłoszone na dziś strajki uczniów przeciwko służbie wojskowej. Organizacje uczniowskie wezwały do strajków w 90 miastach Niemiec.
Jak mówił Pistorius, to "wspaniale", że uczniowie i młodzi ludzie strajkują i demonstrują, a tym samym angażują się. - Jednocześnie wiem z niezliczonych rozmów z młodymi ludźmi w kraju, z grupami odwiedzających i klasami szkolnymi, że tych, którzy są gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność, jest o wiele więcej niż przekonują nas niektórzy w parlamencie albo w opinii publicznej - powiedział Pistorius.
Prowadzenie tej dyskusji jest konieczne, dodał. Podkreślił, że służba w wojsku powinna być początkowo dobrowolna, ale jasne jest również, że "jeśli to nie wystarczy, nie unikniemy częściowego obowiązku służby wojskowej". - Ten kraj, ta demokracja na to zasługują - mówił.
Opozycja przeciw
Nowa służba wojskowa ma trwać od sześciu do jedenastu miesięcy. Aby zachęcić młodych ludzi do wstępowania do wojska, przewidziano żołd w wys. 2600 euro miesięcznie oraz dofinansowanie na uzyskanie prawa jazdy. Jeżeli odpowiednich chętnych będzie więcej niż zapotrzebowanie Bundeswehry, to kandydaci mogą zostać wybrani losowo.
Przeciwko ustawie były partie opozycyjne. Desiree Becker z Lewicy mówiła, że młodzi ludzie mają "inne plany niż narażanie życia w reżimie Merza dla kapitału bogatych". Przedstawicielka Zielonych Sara Nanni oceniła, że ustawa nie jest odpowiedzią na pytania związane z obronnością kraju i nie uwzględnia wszystkich pokoleń i płci. Z kolei poseł skrajnie prawicowej AfD Jörg Zirwes uznał ustawę za nie dość odważną.
Redakcja Polska Deutsche Welle/ Anna Widzyk
Tekst oryginalny dostępny jest TUTAJ.











