Strzały przy granicy Łotwy z Białorusią. "Kolejny raz"
Oprac.: Aleksandra Cieślik
Po raz drugi w ciągu ostatnich dwóch tygodni musieliśmy używać broni palnej podczas zatrzymania nielegalnych imigrantów - przekazała w komunikacie łotewska Straż Graniczna. Poprzedni tego typu incydent miał miejsce 10 sierpnia.

W niedzielę podczas monitorowania sytuacji na granicy z Białorusią strażnicy w okolicy miejscowości Silene zauważyli ślady świadczące o nielegalnym przekroczeniu granicy państwowej. Do akcji poszukiwawczej osób, które mogły przedostać się na Łotwę, zaangażowano psy służbowe - przekazała straż.
W miejscowości Silene zatrzymano czterech obywateli Konga i jednego obywatela Senegalu. Mężczyźni nie zastosowali się do poleceń strażników granicznych i uciekli. By ich zatrzymać, funkcjonariusze oddali strzał ostrzegawczy w powietrze - czytamy. Zatrzymanych zawrócono na Białoruś.
Kolejny strzał przy granicy
Wcześniej o sytuacji, do której doszło w niedzielę, poinformował szef straży granicznej Guntis Pujats. Jak ocenił, ostatnio migranci stali się bardziej agresywni, nie stosują się do poleceń strażników granicznych, a podczas zatrzymania podejmują próbę ucieczki.
O oddaniu strzału ostrzegawczego Straż Graniczna poinformowała również 10 sierpnia.
Według szacunków łotewskiej Straży Granicznej w poniedziałek odnotowano jedną z najwyższych w ostatnim czasie liczbę prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi na Łotwę - 107.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!