Wojna na Bliskim Wschodzie dzieli francuskie społeczeństwo - w obawie przed zamieszkami szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wydał zakaz manifestacji propalestyńskich, które mogłyby wywołać zamieszki. Odpowiednie pismo trafiło do lokalnych prefektur, jednak w Paryżu przeciwnicy Izraela wyszli na ulicę. Kilkuset demonstrantów manifestowało w centrum miast przy Placu Republiki. Zebrani krzyczeli "Palestyna zwycięży!", "Izrael to morderca, Macron jest współwinny!" Skandowali też: "Syjoniści, syjoniści jesteście terrorystami!". Tłum otoczyła policja, w pewnym momencie funkcjonariusze musieli użyć gazu łzawiącego oraz armatek wodnych. Na razie brak jest informacji o ewentualnych incydentach lub zatrzymaniach. - Żyjemy w państwie prawa, w kraju, w którym mamy prawo zajmować stanowisko i demonstrować. To niesprawiedliwe zabraniać jednej stronie demonstrować i zezwalać na to drugiej stronie - powiedziała agencji Reuters Charlotte Vautier, pracowniczka organizacji non-profit biorącej udział w czwartkowym wiecu. Orędzie E. Macrona. "To nie jest wojna między Izraelczykami a Palestyńczykami Wywoływany przez tłum prezydent Francji wygłosił wieczorem orędzie do narodu. W transmitowanym przez telewizje wystąpieniu polityk zapowiedział dodatkową ochronę żydowskich szkół i miejsc kultu. Reuters - cytujący wypowiedzi Macrona - zwraca uwagę, że Francja jest domem dla największych społeczności muzułmańskich i żydowskich w Europie, a w przeszłości konflikty na Bliskim Wschodzie podsycały napięcia wewnętrzne. Polityk zapewnił, że Republika "będzie bezlitosna wobec wszystkich, którzy niosą nienawiść". We Francji po atakach Hamasu odnotowano ok. stu aktów antysemickich. - To nie jest wojna między Izraelczykami a Palestyńczykami, ale między grupą terrorystyczną a społeczeństwem wyznającym wartości demokratyczne - ocenił w orędziu prezydent. Francuski przywódca podkreślił - podobnie jak jego amerykański odpowiednik - że Izrael ma prawo do "silnej i sprawiedliwej" odpowiedzi. Wojna w Izraelu. Najnowszy bilans ofiar Wskutek napaści Hamasu na Izrael zginęło 13 obywateli Francji. - Robimy też wszystko, aby zakładnicy zostali uwolnieni - zapewnił Emmanuel Macron, którego urzędnicy są w stałym kontakcie z rodzinami ofiar. Wojna na Bliskim Wschodzie wybuchła po sobotnim ataku Hamasu na Izrael. Wskutek działań terrorystycznych zginęło co najmniej 1,2 tys. Izraelczyków, ponad 3 tysiące osób jest rannych. Strefa Gazy wystrzeliła do swojego odwiecznego rywala ponad 5 tysięcy rakiet. - Rzeź dokonywana przez terrorystów Hamasu na naszych dzieciach, żonach i na całym naszym narodzie jest zwierzęca, jest nieludzka. Siły Obrony Izraela walczą z bezlitosnymi terrorystami którzy dopuścili się niewyobrażalnych czynów - powiedział w pierwszym od wybuchu wojny wystąpieniu szef izraelskiego Sztabu Generalnego Herci Halawi. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!