W wystąpieniu podczas konferencji o obronności Xiangshan Forum singapurski polityk podkreślił, że liderzy Azji muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, by w regionie nie doszło do zbrojnej eskalacji. Konflikt podobny do tego w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie byłby destruktywny dla całego kontynentu i jego przyszłości - powiedział. Chiny, które określił mianem dominującego mocarstwa Azji i Pacyfiku, wezwał do redukowania napięć w tej części świata. - Bez względu na to, czy Chiny akceptują to czy nie, czy tego chcą czy nie chcą, już teraz są postrzegane jako dominujące mocarstwo, a zatem muszą działać w dobrej wierze - zaznaczył szef singapurskiego resortu obrony. Ng ocenił też, że w chwilach kryzysu niezbędna jest komunikacja pomiędzy armiami konkurencyjnych państw i wyraził nadzieję, że Stany Zjednoczone oraz Chiny wrócą do korzystania w takich sytuacjach ze swojej "specjalnej linii telefonicznej". Szojgu: Rosja chce stabilności, Zachód - rozszerzenia konfliktu Na zakończonej we wtorek pekińskiej konferencji obecny był także rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu. Cytowany przez agencję informacyjną TASS oświadczył, że Chiny są gotowe wspólnie z Rosją odpowiadać na zagrożenia dla bezpieczeństwa oraz "wspólnie utrzymać światową równowagę strategiczną i stabilność". Szojgu oskarżył Stany Zjednoczone i ich sojuszników o chęć rozszerzenia na Azję konfliktu trwający w Ukrainie. Wyraził przy tym przekonanie, że "Zachód stara się rozprzestrzenić potencjał konfliktowy w regionie Azji i Pacyfiku w kilku kierunkach". Rosyjski minister przekonywał, że należy przeciwdziałać budowie w Azji i na Pacyfiku nowych bloków obronnych, których zadaniem jest "zmilitaryzowanie regionu", co miałoby znacząco zachwiać światowym bezpieczeństwem. Szojgu wskazał, że rolę szkodliwą z rosyjskiego punktu widzenia odgrywają zrzeszający USA, Australię, Indie i Japonię Czterostronny Dialog Bezpieczeństwa (QUAD) oraz porozumienie AUKUS, którego stronami są USA, Australia i Wielka Brytania. Singapur krytykuje politykę Rosji i Chin Singapur to niespełna sześciomilionowe, uzależnione od globalnego handlu miasto-państwo. Posiada niedużą, ale technologicznie zaawansowaną armię, a w dziedzinie obronności blisko współpracuje z USA, a także z Malezją, Nową Zelandią, Australią i Wielką Brytanią, z którę podpisał szereg umów znanych jako Five Power Defense Agreements (FPDA). Jako jeden z nielicznych azjatyckich krajów Singapur dołączył do sankcji gospodarczych przeciwko Rosji po jej inwazji na Ukrainę. Poparł także rezolucje ONZ potępiające Moskwę za jej agresję i wzywające ją do bezwarunkowego wycofania swoich wojsk z terenu sąsiedniego kraju. Liderzy azjatyckiego miasta-państwa wielokrotnie opowiadali się także za przestrzeganiem przez Chiny międzynarodowego prawa morskiego w konflikcie terytorialnym na Morzu Południowochińskim. Z Bangkoku dla Interii Tomasz Augustyniak