Miniona noc na Krymie nie należała do spokojnych. Ataki na okupowany półwysep stają się coraz częstsze, o czym świadczą doniesienia popularnego na wschodzie kanału społecznościowego "Krymskiyveter". Jak podaje Ukrinform, powołując się na "Krymskiyveter", do nocnych eksplozji doszło w Symferopolu, Jewpatorii i Nowofedoriwce. Szczególnie dotkliwy miał być wybuch w ostatniej z tych lokalizacji, z racji na znajdujące się tam rosyjskie lotnisko. Pociski miały trafić w ulokowany tam skład amunicji. Wojna w Ukrainie. Ponad 10 potężnych eksplozji na Krymie W komunikacie podkreślono, że wybuchy odnotowano ok. 02:30 w nocy. Ukrinform podaje, że miejscowi mieszańcy zgłaszali ponad 10 "potężnych eksplozji". Najtrudniejsza sytuacja miała być w Jewpatorii i w rejonie wsi Nowofedoriwka koło Saku, gdzie wybuchy miały przyjąć najpoważniejszy charakter. Na ten moment relacje opierają się wyłącznie na opowieściach świadków. Według nich na miejscu wybuchów zjawiły się wozy strażackie i pogotowie ratunkowe. Krym. Rosjanie mają problem z dostawami na półwysep Krym znalazł się w ostatnich tygodniach w centrum zainteresowania Ukrainy. Jak przyznał w rozmowie z "The Guardian" ukraiński głównodowodzący generał Ołeksandr Syrski, teraz celem Kijowa jest zniszczenie połączenia Rosji z Krymem, w czym pomagają statki bezzałogowe. Rosjanie odczuwają już skutki ukraińskiej strategii. Jak przekazało brytyjskie ministerstwo obrony, Moskwa ma problemy z przekazywaniem dostaw na tymczasowo okupowany przez nią półwysep. To konsekwencja ukraińskiego ataku na ostatni działający prom Sławianin. Teraz Rosjanie muszą korzystać z mostu Kerczeńskiego, czego starali się uniknąć od pierwszego ataku na przeprawę. źródło: Ukrinform ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!