Do wybuchu doszło w piątek nieopodal miasta Urengoj, w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym leżącym na Syberii. Jak podaje państwowa agencja RIA Nowosti, w jego wyniku zginęła jedna osoba, a siedem kolejnych zostało rannych. "Poszkodowani zostali zabrani do medycznej placówki, gdzie udzielono im niezbędnej pomocy. Przedsiębiorstwo (wydobywające tam ropę - red.) powołało specjalną komisję, która ma ustalić przyczyny zdarzenia" - czytamy. Rosja. Wybuch na Syberii. Trwa śledztwo Działalność prowadziła tam firma Rospan International, część Rosnieftu. Według lokalnych władz cztery ranne osoby skierowano na ambulatoryjną obserwację, reszta trafiła do szpitala. Na miejscu eksplozji działa prokuratura. Postępowanie wszczął Komitet Śledczy, a jest ono prowadzone w kierunku naruszeń bezpieczeństwa pracy. To niejedyny wybuch, do którego doszło na kontrolowanym przez Kreml terytorium. Ukraińskie media donoszą o eksplozjach na okupowanym Krymie, a dokładniej w Symferopolu, Eupatorii i Nowofedoriwce. Zdarzyło się to około godz. 2:30 w nocy. Mieszkańcy naliczyli ponad 10 wybuchów. Jak podaje Ukrinform, powołując się na niezależne kanały w mediach społecznościowych, rakiety trafiły m.in. w skład amunicji na lotnisku, a nieopodal Sewastopola - w jednostkę wojskową. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!