Powrócił konflikt między Kosowem a Serbią w sprawie tablic rejestracyjnych. Według wcześniejszego planu władz kosowskich począwszy od 1 sierpnia Serbowie tam mieszkający mieli dwa miesiące na wymianę tablic i dokumentów. Rząd zdecydował również, że od tego dnia wszyscy obywatele Serbii odwiedzający Kosowo będą musieli uzyskać na granicy dodatkowy dokument umożliwiający wjazd. Doszło wówczas do protestów, a także strzelanin w kierunku sił porządkowych inicjowanych przez Serbów. Kosowo - od 1 listopada - zdecydowało się jednak na karanie tych, którzy złamali przepisy. Jednak - póki co - do 21 listopada mają być wydawane tylko ostrzeżenia. Następnie nastąpi dwumiesięczny okres wystawiania mandatów w wysokości 150 euro. Od 21 kwietnia pojazdy z serbskimi tablicami zostaną skonfiskowane. "Nie przygotowujemy się do wojny, ale..." Sprawę skomentował w Happy TV serbski minister obrony Milos Vucević. - Prezydent Aleksandar Vučić wydał siłom zbrojnym rozkaz o postawieniu w stan gotowości do poziomu, w którym mogą zareagować na każde zadanie. Jesteśmy poważnym krajem i podejmujemy kroki, by potrafić odpowiedzieć na każdą trudną sytuację i potencjalny problem - podkreślił. Według niego władze Kosowa nie chcą eskalacji konfliktu a dialogu. Zaznaczył, że jego kraj ma podobne nastawienie, bo "lepiej negocjować przez tysiąc dni, niż spędzić jeden w okopach". Vucević zapewnił, że Serbia nie przygotowuje się do wojny, ale "to nie oznacza, że możemy być całkowicie nieprzygotowani na wszystko, co dzieje się wokół". Ponad 20 lat bez Kosowa Serbia, która utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii NATO w 1999 roku, odmawia uznania niezależności swej byłej prowincji i od 2008 roku, czyli od ogłoszenia przez nią niepodległości, nie zgadza się na używanie na swym terytorium tablic z kosowską rejestracją. Obecnie Kosowo jest uznawane za niepodległe przez 98 państw, w tym 23 z 27 krajów Unii Europejskiej i 24 z 30 należących do NATO. Serbia i Kosowo rozpoczęły w 2013 roku dialog pod auspicjami Unii Europejskiej, lecz do tej pory nie osiągnięto znaczącego porozumienia. Obecnie napięcia między Serbią i Kosowem są największe od lat. Coraz częściej pojawiają się głosy, że za destabilizacją sytuacji na Bałkanach może stać Władimir Putin. Taka wojna pozwoliłaby choć częściowo odwrócić uwagę świata od rosyjskich zbrodni popełnianych w Ukrainie.