O przemieszczeniu białoruskich wojsk piszą analitycy grupy "Białoruski Gajun". Według autorów w kierunku granicy z Litwą skierowane zostały m.in. dwie kompanie strzelców motorowych, kompania czołgów oraz jedna bateria moździerzy. Zdaniem ekspertów obecnie na granicy litewskiej dowództwo białoruskich wojsk zgromadziło 38 jednostek różnego rodzaju sprzętu i ponad 250 żołnierzy, którzy mają wspierać siły straży granicznej. Jak tłumaczą analitycy, jednostki nie stanowią żadnego zagrożenia militarnego dla Litwy, są to wyłącznie działania propagandowe, które mają pokazać rzekome zdolności mobilne tamtejszych wojsk. Wojna w Ukrainie. Łukaszenka o zaangażowaniu w konflikt Informacje o ruchach białoruskich wojsk i doniesienia dotyczące ich stacjonowania w pobliżu granic kraju skomentował dla redakcji propagandowej agencji Belta dyktator Alaksandr Łukaszenka. Miński satrapa podkreślił, że mówienie o inwazji białoruskich wojsk na sąsiednie kraje jest kłamstwem, a on sam prowadzi "jasną i uczciwą politykę". - Nie było rozkazu, żeby walczyć poza Białorusią i nie będzie takich rozkazów. Będziemy walczyć tylko wtedy, gdy przyjdą do nas ze złymi intencjami - stwierdził. W dalszej części rozmowy białoruski dyktator przekonywał, że zaraz po rozpoczęciu inwazji Rosji w Ukrainie namawiał władze w Kijowie do zaniechania walki i podjęcia negocjacji. - Ostrzegałem go, kiedy zaczęła się wojna. Dzwoniłem do Zełenskiego: "Wołowdia, posłuchaj mnie. Jak tylko gdzieś się stanie problem to zapomną o tobie (kraje Zachodu - red.). Ukraina będzie w tle - przekonywał. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!