Przedstawiciele branżowego stowarzyszenia - Inicjatywa Magazynowania Energii (INES) potwierdzają, że w ostatnich dniach, mimo zmniejszonych dostaw, udało się część gazu przesłać do magazynów, a obecnie są one wypełnione w 68 procentach. Gazowe plany mogą zostać zrealizowane, zdaniem INES, jeżeli niemiecki rząd poważnie pracować będzie nad programem zmniejszającym popyt gazu na rynku, mówiąc krótko - odbiorcy będą oszczędzać. Pełne magazyny to nie tylko ambitne plany, ale również niemieckie przepisy, które gwarantują zapasy gazu: 80 proc. do 1 października, 90 proc. do 1 listopada i od przyszłego roku 40 proc. do 1 lutego. Sytuacja jest napięta Prywatni operatorzy gazowi wydają się bardziej optymistyczni niż Federalna Agencja ds. Sieci odpowiedzialna za monitorowanie sytuacji, która ostrzega obecnie, że osiągnięcie do listopada poziomu 90 procent bez dodatkowych radyklanych działań będzie mało możliwe. Sytuacja jest lekko napięta i nie można wykluczyć jej pogorszenia - pisze Federalna Agencja ds. Sieci w swoim aktualnym raporcie sytuacyjnym. Jednak dostawy gazu w Niemczech są w tej chwili stabilne. Co ciekawe, Federalna Agencja ds. Sieci widzi pierwsze sukcesy po apelach niemieckiego rządu, by gaz oszczędzać już teraz, nie czekając na zimę. - Prywatne gospodarstwa domowe, ale także przemysł, zużywają "pięć, sześć, siedem procent gazu mniej" - powiedział Klaus Müller, prezes Federalnej Agencji ds. Sieci w radiu Deutschlandfunk. Niemcy szukają nowych dostaw Niemieckie ministerstwo gospodarki i klimatu pracuje intensywnie nad planami zakupu gazu z innych krajów, tak by jak najszybciej uniezależnić się od Rosji. Pod koniec roku gotowy będzie pierwszy gazoport, w planach jest zwiększony import m.in. z Norwegii czy Holandii. Niemieccy naukowcy z kilku instytutów badawczych szacują, że Niemcy sprowadzają obecnie z Rosji około 53 procent gazu, który trafia na tutejszy rynek. Dokładnych danych jednak brakuje, bo w przeciwieństwie do ropy naftowej, niemieccy importerzy gazu nie muszą raportować swoich transakcji. Niemiecki rząd chce, by udział rosyjskiego gazu na niemieckim rynku spadł do końca roku do 30 procent i do 10 procent w połowie roku 2024.