Na wyjątkowy, w skali całego Sojuszu Północnoatlantyckiego, region zwracają uwagę dziennikarze telewizji CNN. Okazuje się, że pomimo ciągłego rozwoju NATO i tworzeniu kolejnych zapisów rozszerzających zakres współpracy, jeden ze stanów w USA nie jest elementem jednego z najważniejszych punktów całego traktatu. "Gdyby obce mocarstwo zaatakowało Hawaje, powiedzmy bazę Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Pearl Harbor lub kwaterę główną Dowództwa Indo-Pacyfiku na północny zachód od Honolulu, członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego nie byliby zobowiązani do stanięcia w ich obronie" - czytamy. Swojego zdziwienia nie ukrywa m.in. David Santoro, prezes think tanku Pacific Forum mającego siedzibę w Honolulu. Zdaniem eksperta, większość mieszkańców wyspy nie zdaje sobie sprawy, że technicznie nie są członkiem NATO. - To najdziwniejsza rzecz - stwierdził. - Ludzie mają tendencję do zakładania, że Hawaje są częścią Stanów Zjednoczonych i dlatego podlegają NATO - dodaje. Jak wyjaśnił Santoro, istnieje jeden argument, który odpowiada za nieuwzględnienie Hawajów, a mianowicie fakt, że nie są one częścią Ameryki Północnej. Pomimo, że artykuł 5. traktatu przewiduje zbiorową obronę w przypadku ataku na którekolwiek państwo członkowskie, to istnieje jeszcze, mniej znany, artykuł 6. który wskazuje zakres geograficzny. "Za zbrojną napaść na jedną lub więcej Stron uważa się zbrojną napaść na terytorium którejkolwiek ze Stron w Europie lub Ameryce Północnej" - napisano. Oznacza to, że obrona dotyczy wszystkich terytoriów, również wyspiarskich, które znajdują się na północnym Atlantyku, na północ od Zwrotnika Raka. Hawaje poza obroną NATO. Departament Stanu USA uspokaja mieszkańców Do informacji o ewentualnym braku obrony Hawajów przez członków Sojuszu Północnoatlantyckiego odnieśli się przedstawiciele Departamentu Stanu USA. Jak podkreślił rzecznik tej instytucji, należy zwrócić uwagę na artykuł 4., który mówi o konsultacjach w przypadku zagrożenia "integralności terytorialnej, niezależności politycznej lub bezpieczeństwa, któregokolwiek z członków NATO. Jednocześnie rzecznik przyznał, że obecnie nie ma możliwości wprowadzenia zmian w zapisach traktatowych. Te bowiem nie uzyskają konsensusu wśród członków Sojuszu. Jako przykład podał konflikt pomiędzy Wielką Brytanią i Argentyną z 1982 roku, kiedy to argentyńskie wojska dokonały inwazji na Falklandy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!