Wieczorem na platformie X relacjonujący protest aktywiści i dziennikarze zamieścili nagrania, na których widać funkcjonariuszy, bijących nieuzbrojonych uczestników protestów. W centrum Tbilisi zgromadzono bardzo duże siły policji, w tym oddziały przystosowane do rozpędzania protestów, a także sprzęt, w tym armatki wodne. Wobec demonstrantów zastosowano gaz pieprzowy. Według portalu Newsgeorgia.ru co najmniej 20 osób zgłosiło się do obecnych na miejscu medyków. W trakcie protestu dotkliwie pobity został Lewan Chabeiszwili, lider głównej gruzińskiej partii opozycyjnej, Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Na platformie X dodał zdjęcie zakrwawionej twarzy. Dziennikarz AFP relacjonował, że "zamaskowana policja interweniowała bez ostrzeżenia, używając gazu łzawiącego i gumowych kul". Jak dodał, dziesiątki osób zostały aresztowanych. Gruzja. Protesty przeciwko "ustawie rosyjskiej". Policja użyła siły MSW wydało wieczorem we wtorek oświadczenie, że użyło środków specjalnych "przewidzianych prawem", ponieważ uczestnicy protestu nie zastosowali się do wezwań i nie rozeszli się, blokując wejście do parlamentu i uniemożliwiając wyjście posłom - informuje portal Interpress.ge. "Uczestnicy wiecu konfrontowali się słownie i fizycznie z funkcjonariuszami, a także rzucali w ich stronę różnymi przedmiotami" - podano w komunikacie. 21-letnia uczestniczka protestu przekazała w rozmowie z AFP, że posłowie "boją się, bo widzą ich determinację". - Nie pozwolimy im przyjąć tej rosyjskiej ustawy i pogrzebać naszej europejskiej przyszłości - dodała. W proteście przed siedzibą parlamentu uczestniczą tysiące osób. Jest to kolejna ogromna demonstracja, odkąd rządząca w Gruzji partia Gruzińskie Marzenie wznowiła na początku kwietnia procedowanie ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych. W ubiegłym roku w wyniku masowych protestów oraz wezwań państw zachodnich Gruzińskie Marzenie wycofało się z przyjęcia ustawy. Tym razem partia władzy jest zdeterminowana, by uchwalić prawo, które, jak przekonuje, zapewni "przejrzystość finansowania" organizacji pozarządowych, opozycji i mediów. Ustawa budzi wielkie emocje. Gruzini masowo wychodzą na ulice Ustawa, wzorowana na rosyjskiej, stąd nazwana po prostu "ustawą rosyjską" lub "ustawą o agentach zagranicznych", przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 proc. z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu. Ministerstwo sprawiedliwości będzie mogło pod dowolnym pretekstem przeprowadzać kontrole takich organizacji. Przedstawiciele USA, UE, ONZ wyrażają zaniepokojenie z powodu wznowienia praw nad ustawą i apelują do władz Gruzji o wycofanie się z projektu. Zwracają m.in. uwagę, że stoi on w sprzeczności z europejskimi aspiracjami Gruzji i procesem eurointegracji. Gruzja w grudniu 2023 r. otrzymała status kandydata do UE. Mimo że Gruzini znowu masowo wyszli na ulice, Gruzińskie Marzenie przekonuje, że nie ustąpi, a krytyczne uwagi i apele ze strony USA, UE czy organizacji międzynarodowych nazywa "ingerencją w sprawy wewnętrzne". W środę w parlamencie Gruzji ma się odbyć głosowanie nad ustawą w drugim czytaniu. Po trzecim czytaniu ustawa trafi do podpisu prezydent Salome Zurabiszwili. Ta już zapowiedziała weto, ponieważ jej zdaniem ustawa jest sprzeczna z proeuropejską drogą Gruzji. Partia władzy ma w parlamencie większość potrzebną do odrzucenia prezydenckiego weta. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!