W irańskich mediach pojawiły się doniesienia o katastrofie śmigłowca w Iranie. Agencja AP podała, że jeden z trzech śmigłowców z konwoju, którym podróżował prezydent Iranu Ebrahim Raisi uległ "twardemu lądowaniu". Oprócz prezydenta na pokładzie miał znajdować się także gubernator Azerbejdżanu Wschodniego ajatollah Al-Hashem oraz irański minister spraw zagranicznych Hossein Amirabdollahian. Do zdarzenia miało dojść w miejscowości Jolfa - około 600 kilometrów na północny zachód od Teheranu. "Twarde lądowanie" helikoptera. Na pokładzie irański prezydent Wieści o "twardym lądowaniu" potwierdził irański minister spraw wewnętrznych Ahmad Vahidi. Przekazał, że na miejsce zdarzenia natychmiast zadysponowano służby ratownicze. - Zespoły ratownicze są w dalszym ciągu w drodze z powodu trudnych warunków pogodowych - przekazał, cytowany przez agencję Reuters. - Czekamy na więcej szczegółów w sprawie. (...) Prace są pod kontrolą - dodał. Początkowo irańskie media podały, że na miejsce wysłano ponad 20 zastępów poszukiwawczo-ratowniczych z pełnym wyposażeniem, w tym dronami i psami tropiącymi. Później podano, że liczba oddziałów ratowniczych wzrosła do 40. Po doniesieniach półoficjalna agencja informacyjna Fars wezwała Irańczyków do modlitwy za Raisiego. Iran. Awaryjne lądowanie śmigłowca. Sprzeczne doniesienia Po godzinie 15:00 czasu polskiego irańska agencja Tasnim podała, że skontaktowała się z jednym z urzędników, który towarzyszył prezydentowi. Ten przekazał, że "jest nadzieja", iż w wypadku nie było żadnych ofiar. "Helikopter przewożący prezydenta wylądował na ziemi z powodu mgły w północnym regionie Azerbejdżanu Wschodniego" - napisała w komunikacie agencja Mehr. Początkowo agencja Mehr podała, że prezydent Raisi żyje. Dodała także, że został ewakuowany drogą lądową do miejscowości Tabriz. Jednakże po kilkudziesięciu minutach usunęła tę informację. Z jej doniesień zniknęła także informacja o tym, że prezydent żyje i miewa się dobrze. W związku z tym stan irańskiego prezydenta pozostaje niejasny, a na miejsce wciąż próbują dotrzeć grupy ratownicze. Informacje o awaryjnym lądowaniu prezydenckiego helikoptera z powodu mgły potwierdził irański resort spraw wewnętrznych. Nowe doniesienia irańskiego urzędnika. "Bardzo niepokojące" Przed godziną 17:00 agencja Rutera opublikowała fragmenty rozmowy z irańskim urzędnikiem. - Nadal mamy nadzieję, ale informacje z miejsca katastrofy są bardzo niepokojące - powiedział anonimowy urzędnik w rozmowie z agencją. - Życie prezydenta Raisi i ministra spraw zagranicznych jest zagrożone po wypadku helikoptera - przekazał. Komisja Europejska aktywuje usługę map satelitarnych. Kraje próbują pomóc w poszukiwaniach Przed godziną 20:00 czasu polskiego irańskie media podały, że akcja ratowników wciąż jest kontynuowana, mimo iż na miejscu panuje już ciemność. Dodatkowo utrudnia je zła pogoda, mgła i ulewne deszcze. W związku z tym niemożliwa jest prawidłowa praca zadysponowanych na miejsce dronów. Mając nadzieję na przyspieszenie działań, irański rząd zwrócił się z prośbą o pomoc do innych krajów. Komisja Europejska zapowiedziała, że aktywuje usługę map satelitarnych, aby pomóc w poszukiwaniach prezydenta i urzędników Iranu. Decyzja zapadła w następstwie prośby o pomoc ze strony kraju. Gotowość do pomocy wskazały różne kraje w tym np. Arabia Saudyjska, Katar czy Rosja. Irański urzędnik w państwowej telewizji przekazał, że udało się nawiązać kontakt z jednym z członków załogi prezydenckiego helikoptera. Nie zdradził on jednak więcej szczegółów. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!