Oficjalnie przyczyn nagłej dymisji prezydenta nie podano. Wietnamski rząd opublikował jedynie zdawkowy komunikat, w którym poinformował, że Thuong złożył rezygnację, przyznając się do bliżej nieokreślonych "naruszeń i niedociągnięć". Miał wystawić na szwank reputację partii rządzącej, w której od lat był wschodzącą gwiazdą. Teraz Thuong został pozbawiony wszystkich swoich stanowisk, usunięty z parlamentu i pozostaje tylko szeregowym członkiem partii. To już drugi prezydent w ciągu niewiele ponad roku, który pożegnał się ze stanowiskiem i został zmuszony do odejścia z wietnamskiej polityki. W styczniu ubiegłego roku poprzedni dygnitarz sprawujący ten urząd, Nguyen Xuan Phuc, został oskarżony o dopuszczenie do korupcji podległych sobie urzędników i w trybie nagłym odszedł na emeryturę. Podobnie jak wówczas, również tym razem obowiązki prezydenta czasowo objęła wiceprezydent Vo Thi Anh Xuan. Do czystek w szeregach wietnamskiej partii komunistycznej dochodzi w ostatnich latach coraz częściej. Oficjalnie to za sprawą zakrojonej na szeroką skalę kampanii antykorupcyjnej. W rzeczywistości chodzi także o rywalizację między różnymi frakcjami wewnątrz partii. Przetasowania ujawniają słabość przeżartego korupcją systemu władzy i budzą niepokój wśród zagranicznych inwestorów. Wietnam: Ogromna skala łapownictwa Na szczycie władzy w Wietnamie stoi czwórka urzędników: najważniejszym jest sekretarz generalny partii. Poza nim rządzi także premier, przewodniczący parlamentu oraz prezydent. Ten ostatni nie posiada wprawdzie wielkiej władzy, ale reprezentuje kraj na zewnątrz, a rola tego stanowiska wzrosła razem z zaangażowaniem Wietnamu na arenie międzynarodowej. Komunistyczna Partia Wietnamu, która wykreowała swój wizerunek jako instytucji bez skazy, decyzje personalne podejmuje w tajemnicy. Zwykli obywatele rzadko dowiadują się o trwających w niej roszadach. Wyjątkiem stały się coraz częstsze afery korupcyjne, w czasie których na jaw wychodzi ogromna skala łapownictwa i sprzeniewierzania publicznych pieniędzy. Od ostatniego partyjnego kongresu, który odbył się w 2021 roku, wielu wysokich rangą partyjnych urzędników i urzędniczek było usuwanych ze stanowisk i stawianych przed sądami. Z rządowych danych wynika, że tylko od 2012 do 2022 roku za korupcję ukarano blisko 7,4 tys. członków i członkiń partii. Przez sądy przewinęło się ponad 2,6 tys. procesów korupcyjnych, a wśród oficjeli, którzy zasiedli na ławie oskarżonych było czterech członków politbiura (najwyższego organu partii komunistycznej - przyp. red.), wicepremier, dwóch ministrów i kilkanaścioro szefów partii na szczeblu prowincji. Państwowe media informowały, że odzyskano sprzeniewierzone pieniądze na astronomiczną kwotę około 2,5 mld dolarów. Z nieoficjalnych informacji, na które powołują się źródła Interii i międzynarodowi analitycy wynika, że w wypadku dymisji prezydenta Thuonga także poszło o korupcyjny skandal. Afera, w którą zamieszana miała być osoba z rodziny byłego już prezydenta, dotyczy firmy budowlanej, której właściciele w zamian za kontrakty wręczali łapówki prowincjonalnym urzędnikom w kilku regionach. Także w prowincji Quang Ngai, w czasie gdy Thuong kierował tamtejszymi strukturami partyjnymi. Błyskotliwa kariera prezydenta Wietnamu Vo Van Thuong był najmłodszym członkiem politbiura oraz najmłodszym z czterech przywódców kraju. Rodzina polityka pochodzi z południa Wietnamu, ale on sam urodził się i wychował na północy. Tuż po studiach został wiceszefem komunistycznej młodzieżówki w Sajgonie, a później kierował kluczowym centralnym departamentem do spraw propagandy. Stał się ulubieńcem potężnego przywódcy partii, Nguyen Phu Tronga, i szybko piął się po kolejnych szczeblach kariery. Już jako trzydziestoparolatek został członkiem partyjnego komitetu centralnego - grona dwustu najważniejszych osób w kraju. W 18-osobowym politbiurze zasiadł w wieku 46 lat. Niemal na sam szczyt Van Thuong dotarł zaledwie przed rokiem, mając 53 lata, co w realiach wietnamskiej polityki jest bardzo młodym wiekiem. Wróżono mu jeszcze wyższe stanowiska. - Wielu członków partii spodziewalo się, że Vo Van Thuong, widziany jako młody reformator, niedługo stanie na jej czele. Tymczasem stało się coś odwrotnego: jego kariera gwałtownie się skończyła - mówi Interii Giang Nguyen, były wietnamski dziennikarz BBC w Londynie, a obecnie badacz w singapurskim Instytucie Yusofa Ishaka (ISEAS). - Urzędnicy niższych szczebli zdali sobie sprawę, że skoro nawet prezydent może stracić władzę w ciągu kilku godzin, to nikt nie jest bezpieczny - podkreśla. Jak ocenia badacz, podobnie błyskawiczne kariery zdarzały się tylko na początku historii komunistycznego Wietnamu. - Jego usunięcie jest tym bardziej szokujące, że był podopiecznym Nguyen Phu Tronga. W ciągu ostatnich lat państwowe media stale pokazywały go siedzącego podczas oficjalnych uroczystości tuż obok sekretarza generalnego. Thuong naśladował nawet sposób mówienia Tronga i był powszechnie uważany za jego następcę - mówi analityk. Dylemat szefa partii 79-letni dziś Trong jako pierwszy przywódca w wietnamskiej historii został wybrany - w 2021 roku - na trzecią kadencję sekretarza generalnego. - Phu Trong stoi przed dylematem co do kierunku rozwoju partii. To idealista, ale także człowiek innej epoki. Chciałby pożenić drapieżny kapitalizm i modernizację z ideałami leninizmu, to jednak niemożliwe - ocenia Giang Nguyen. Obserwatorzy dobrze znający partyjne realia uważają, że sędziwy polityk ma trudności z wyborem swojego następcy, szukając osoby niemożliwej do znalezienia: zarazem młodej, zdolnej, nieskorumpowanej i niezachwianie wierzącej w leninizm. - Jego osobisty dylemat moralny skomplikuje proces wybierania liderów następnego pokolenia, bo wszyscy pozostali członkowie Politbiura są dużo starsi niż Vo Van Thuong. Tymczasem w efekcie korupcji i obaw przed oskarżeniami o nią na wielu szczeblach władzy panuje paraliż - mówi znawca wietnamskiej polityki. Błędy i wypaczenia Rozpętana przez Tronga kampania antykorupcyjna zatacza szerokie kręgi. Na początku marca aresztowano całe partyjne przywództwo w prowincji Vinh Phuc, kilkadziesiąt kilometrów od Hanoi. Jego szefowa - Hoang Thi Thuy Lan - miała brać łapówki i kraść publiczne pieniądze, ale w regionie znana była głównie ze swojego "upadku moralnego", jak określiła to lokalna prasa. Według portalu Báo Tiếng Dân zamężna 58-latka słynęła ze swojej "kochliwości" i upodobania do "ziemskich przyjemności". W 2022 roku jeden z podległych jej urzędników zmarł po nocy spędzonej w domu wpływowej sekretarz. W mijającym tygodniu skompromitowaną urzędniczkę usunięto z partii, co pozwala skazać ją na więzienie. Na procesy czekają także inni politycy, których błędy nie licują z godnością pełnionych urzędów. Wietnam: Walka o władzę Choć sekretarz generalny Trong w swojej walce z wypaczeniami podwładnych odnosi niewątpliwe sukcesy, to wielu komentatorów poza Wietnamem uważa, że prowadzi to do destabilizacji kraju, cieszącego się dotąd opinią ostrożnie wprowadzającego wszelkie zmiany. Giang Nguyen wskazuje, że dla zagranicznych inwestorów usunięcie dwóch prezydentów bez zastosowania formalnych procedur prawnych może oznaczać, że Wietnam stał się niepewnym miejscem dla ich pieniędzy. Zdaniem innych analityków podobnych afer można się spodziewać aż do zaplanowanego na 2026 rok kongresu partii, na którym ma zostać wybrane nowe przywództwo kraju. Sprzyja temu też fakt, że na szczytach trwa zaciekła rywalizacja między młodymi, żądnymi stanowisk działaczami, których szanse na karierę blokuje stara gwardia. Z Bangkoku dla Interii Tomasz Augustyniak