Ulewy i silny wiatr nie dają spokoju mieszkańcom wschodniej Walencji oraz południowej Andaluzji od początku tygodnia. W ich wyniku w regionie zapanowała powódź, którą już określa się mianem najbardziej śmiertelnej od prawie 30 lat. W środę hiszpański parlament uczcił dotychczasowe ofiary minutą ciszy. Niszczycielskie powodzie w Hiszpanii. Nie żyją 62 osoby Służby ratunkowe w Walencji poinformowały, że aktualnie liczba ofiar szacowana jest na 92 osoby, ale kolejne ciała wciąż są wydobywane i identyfikowane. Z tego powodu tragiczny bilans najpewniej jeszcze wzrośnie, zwłaszcza, że żywioł rozlewa się na inne regiony, m.in. Malagę. Kilkaset osób miało utknąć na dwóch autostradach, gdy drogę odcięła im wzburzona woda. Niektóre części Walencji pozostają pozbawione prądu i połączeń telekomunikacyjnych, a część miejsc jest całkowicie odcięta od świata, co utrudnia znacznie akcję ratunkową. Na ulicach widać porozrzucane samochody, piętrzące się jeden na drugim po tym, jak porwała je lawina błotna. Hiszpański rząd deklaruje pomoc. Reaguje także król Mieszkańcy dotkniętych żywiołem regionów próbują usunąć szlam ze swoich domów za pomocą wiader i brodzą w sięgającej po pas wodzie, próbując ratować swój dobytek.Jedna z kobiet powiedziała publicznemu nadawcy TVE, że wspięła się na okno samochodu i przez kilka godzin siedziała na dachu furgonetki, aby uciec przed powodzią. Rząd zapewnia, że jego "absolutnym priorytetem" jest pomoc poszkodowanym. - Cała Hiszpania płacze razem z wami wszystkimi... Nie zostawimy was - powiedział w przemówieniu telewizyjnym premier Pedro Sanchez. Jednocześnie szef hiszpańskiego rządu zadeklarował, że "wszystkie niezbędne zasoby" będą zapewnione tak długo, jak będzie to konieczne. Z kolei król Filip VI oznajmił, że jest "zdruzgotany" i złożył szczere kondolencje rodzinom ofiar. Od czwartku zacznie się trzydniowa żałoba narodowa. Śmiertelny żywioł pustoszy Walencję. Na ulicach żołnierze Jak przekazała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, Unia Europejska już uruchomiła swój system satelitarny Copernicus, aby pomóc w koordynacji prac hiszpańskim służbom ratunkowym. Przedstawicielka rządu centralnego w rejonie Walencji, Pilar Bernabe, powiedziała natomiast, że wojskowe jednostki reagowania kryzysowego zostały wysłane z kilku innych regionów, aby usprawnić akcję ratunkową. Wsparcie dla dotkniętych kataklizmem regionów zaoferowały już m.in. Niemcy i Portugalia. Solidarność z ofiarami i ich rodzinami okazują kolejne znane osoby, w tym sportowcy i kluby. Valencia CF przeznaczyła swój stadion w magazyn żywności i artykułów pierwszej potrzeby. Najbliższe mecze drużyn z Walencji zostały przełożone. "Jesteśmy wstrząśnięci wiadomością o powodziach w Hiszpanii i przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia rodzinom osób, które straciły życie w katastrofie. W tych trudnych chwilach Polska solidaryzuje się z narodem Hiszpanii" - przekazało w mediach społecznościowych polskie MSZ. W obliczu mierzenia się z bezprecedensowym zjawiskiem w samej Walencji rozmieszczono ponad tysiąc żołnierzy, wspieranych przez helikoptery. Minionej nocy ratownikom w prowincji udało się uratować blisko 200 osób, które tymczasowo umieszczono w siedzibach straży pożarnych. Zamknięta została kursująca między Walencją a Madrytem kolej szybkich prędkości. Nawiedzająca część Hiszpanii powódź uważana jest za najbardziej śmiertelną od 1996 r., kiedy to w północno wschodniej Aragonii zginęło 86 osób. Ulewy mają potrwać w tej części kraju przynajmniej do czwartku. Źródło: AFP ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!