Minister obrony wezwał gabinet bezpieczeństwa do natychmiastowego wycofania się z podjętej w czwartek wieczorem decyzji o utrzymaniu obecności izraelskich żołnierzy w tzw. korytarzu filadelfijskim, czyli pasie przygranicznym między Strefą Gazy a Egiptem. Kontrola nad tym szlakiem pozostaje od tygodni jednym z głównych punktów spornych w negocjacjach o zawieszeniu broni między Hamasem a Izraelem. Netanjahu naciska na utrzymanie tam sił izraelskich, czemu stanowczo sprzeciwia się zarówno Hamas, jak i Egipt. Według izraelskiego premiera wojsko musi kontrolować korytarz, by zapobiegać przemytowi broni dla Hamasu. Galant i establishment bezpieczeństwa od dawna sugerowali, że istnieją inne sposoby zabezpieczenia granicy Strefy Gazy, a przedłużanie negocjacji zagraża wciąż pozostającym przy życiu zakładnikom. Podczas czwartkowego posiedzenia gabinetu bezpieczeństwa Galant był jedynym ministrem, który głosował przeciwko Netanjahu. Według relacji medialnych spotkanie skończyło się wybuchem Galanta, który zarzucił premierowi, że jego decyzje mogą przyczynić się do śmierci zakładników. Zakładnicy Hamasu. Znaleziono kolejne ciała Izraelska armia poinformowała, że odnalazła w sobotę wieczorem w jednym z tuneli na południu Strefy Gazy ciała sześciu porwanych zakładników. "Sekcje zwłok wykazały, że wszyscy zginęli od strzałów w głowę, w okresie dwóch dób przed odnalezieniem ciał" - przekazał dziennik "Haarec". Podczas ataku na Izrael siódmego października 2023 roku Hamas oraz inne palestyńskie ugrupowania terrorystyczne zamordowały blisko 1200 osób i uprowadziły 251. Spośród pojmanych tego dnia zakładników 97 prawdopodobnie wciąż przebywa w Stefie Gazy, izraelska armia stwierdziła wcześniej, że 33 osoby z tej grupy już nie żyją. Porozumienie Izraela z Hamasem. Co zakłada? Porozumienie z Hamasem zakłada zawieszenie broni i wymianę zakładników na palestyńskich więźniów osadzonych w izraelskich zakładach karnych. Toczące się od wielu tygodni nieregularne negocjacje, jak dotąd pozostają w impasie, mimo nacisków pośredników rozmów - USA, Kataru i Egiptu. Obie strony oskarżają się wzajemnie o dodawanie nowych warunków i obarczają winą o niepowodzenie negocjacji. Część izraelskiej opinii publicznej od dawna oskarża Netanjahu o to, że porzucił zakładników i przeciąga negocjacje o ich uwolnieniu ze względu na polityczne korzyści. Jego skrajnie prawicowi koalicjanci sprzeciwiają się rozejmowi. Jedna z największych organizacji skupiających rodziny zakładników wezwała do masowego uczestnictwa w niedzielnych demonstracjach w Tel Awiwie i Jerozolimie, by wymusić na rządzie przyjęcie umowy i sprowadzenie reszty uprowadzonych. "Porzuciliście ich, macie na rękach ich krew, mogliście ich uratować, ale głosując przeciwko porozumieniu przypieczętowaliście ich los" - napisali bliscy zakładników, zwracając się do Netanjahu i jego ministrów. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!